Daliśmy się nabrać? Przypłynąć miał węgiel, a jest hałda błota

Żaden z handlowców nie odważył się odebrać "węgla z Indonezji", który w ramach rządowej akcji zakupów surowca z całego świata został rozładowany w porcie w Świnoujściu - dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. To, co przyszło, jest czarne i z daleka wygląda na węgiel, ale w rzeczywistości to tzw. flot i muł, najgorsze ze znanych odpadów po produkcji węgla. Kto rozpali tym w piecu, zatruje sąsiadów smogiem i metalami ciężkimi.

Do Polski trafił węgiel, który skleja się w bryły - alarmował pracownik portuDo Polski trafił węgiel, który skleja się w bryły - alarmował pracownik portu
Źródło zdjęć: © East News | REPORTER, Wojciech Strożyk
Tomasz Molga

- Jest to produkt o dużej zawartości flotu, mułu węglowego. Tak, jak widzimy na filmie, ma ciekawą cechę - jeśli wilgotny flot zrzucimy na hałdę to po kilku dniach tak się sklei, że można ulepić z niego dowolną bryłę. W Polsce zakazaliśmy palenia flotem i mułem 5 lat temu. Ze względu na dużą emisję pyłów PM10 i PM2.5 w trakcie spalania oraz uwalnianie się dużych dawek metali ciężkich - tłumaczy naukowiec zajmujący jakością paliw, któremu pokazaliśmy nagranie ze Świnoujścia.

- To chyba najgorsze, co wyskrobane zostało z dna statku. Nie ma pewności, że jest to przeznaczone dla odbiorców indywidualnych. Owszem, przy zawieszeniu norm jakości węgla, można coś takiego sprzedać i znajdą się tacy, którzy poradzą sobie z paleniem tym. W Polsce lokalnie podobne rzeczy już kiedyś palono - ocenia Wojciech Treter, autor bloga CzysteOgrzewanie.pl.

Węgiel jak glina

Nagranie z dziwnym węglem opublikował 11 września Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii, ekspert rynku energii Instytutu Obywatelskiego. Jak wyjaśnia w rozmowie z WP, autorem relacji jest pracownik portu, który był zaskoczony złą jakością importowanego węgla i chciał nagłośnić problem. Zapewnia, iż film pochodzi sprzed kilku dni. Kontrahent miał odmówić odbioru węgla.

- Można przypuszczać, że w rządowej akcji importu opału nie są przestrzegane certyfikaty jakości węgla. W takich transakcjach należy korzystać ze sprawdzonych źródeł zaopatrzenia. Węgiel jeszcze przed załadunkiem na statek powinien uzyskać certyfikat, potwierdzony przez rzetelnego audytora - komentuje Grzegorz Onichimowski. Jego zdaniem bez tych procedur istnieje ryzyko, że węglowi cwaniacy ze świata opchną nam towar, którego wcale nie potrzebujemy.

- Z węgla, który przypływa statkami, po przesianiu w porcie uzyskamy około 10-15 procent węgla opałowego jak groszek, orzech czy kostka. To jest to, czego aktualnie brakuje gospodarstwom domowym. Problemem będzie pozostała część. To węgiel, za który płacimy grube pieniądze, drożej niż w polskich kopalniach. Ta część będzie musiała pójść w kominy państwowej energetyki. Zapłacimy za to podwyżką cen energii - tłumaczy Onichimowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rząd wpadł na dobry pomysł z prądem. "Zachęca do oszczędzania"

Certyfikaty? To nie do nas, pytajcie u Jacka Sasina

Urzędnicy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, pytani przez WP o certyfikaty jakości importowanego węgla, niewiele mieli do powiedzenia. - Mając na uwadze zapotrzebowanie na węgiel opałowy, podejmowane są starania, aby importowany surowiec cechował się stosunkowo wysokim odsetkiem węgla opałowego. (...) W kwestii certyfikatów, sugerujemy zwrócić się do Ministerstwa Aktywów Państwowych - odpisało nam biuro prasowe Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Rzecznik prasowy Aleksander Brzózka nie skomentował samego nagrania.

Przekazaliśmy pytania do biura resortu kierowanego przez wicepremiera Jacka Sasina. Jednak nie otrzymaliśmy już odpowiedzi. Jeden z urzędników przyznał w nieoficjalnej rozmowie, że powątpiewają w autentyczność nagrania. Zapewnił, że zamówieniami węgla zajmują się osoby znające rynek. - Hałda może pochodzić sprzed wielu miesięcy. To nie nasze - dodał.

Przypomnijmy, że na polecenie premiera akcją importu węgla z całego świata zajmują się państwowe spółki: Węglokoks i PGE. Nadzoruje je komitet złożony z urzędników Jacka Sasina i Anny Moskwy. Wspólnie muszą sprowadzić do kraju przynajmniej 5 mln ton węgla do celów opałowych.

O certyfikaty, jakość i ceny importowanego węgla dopytuje także czterech posłów Platformy Obywatelskiej. Również zwrócili uwagę na internetowe relacje. - W ramach kontroli poselskiej uzyskaliśmy dokumentację z KPRM i rządowego zespołu, który organizuje import. Chcemy też zweryfikować, czy zapowiedzi rządu o zabezpieczeniu dostaw węgla energetycznego są prawdziwe - mówi WP poseł Krzysztof Gadowski (PO). - W najbliższych dniach przeanalizujemy zebrane materiały i wypowiemy się na ten temat - dodał.

Możliwe jednak, że pytania o jakość sprowadzanego węgla nie mają już sensu. Pod koniec sierpnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało rozporządzenie uchylające normy jakościowe paliw stałych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "trzeba palić wszystkim poza oponami (...), bo Polska musi być ogrzana".

Czy da się tym palić w piecu? Weź widły, grabie i szuflę żaru

Żeby rozpalić taki węgiel, jak ten pokazany na filmie, potrzebne będą wiadro wody, grabie, widły i zrąbki drewniane. - Po pół godziny jest petarda - instruował doświadczony palacz, który w 2015 roku zamieścił w serwisie YouTube film instruktażowy z rozpalania mułem węglowym. Jak wynika z jego porad, opał zgromadzony w składziku należy polać wodą, aż zrobi się ciasto. Jak podeschnie, trzeba użyć wideł i grabi, aby "zrobić sobie grudki". Te zaś zasypać do pieca, rozpalając od góry, zrąbkami i szuflą uprzednio przygotowanego żaru. Tak rozpalony muł nie dymi z komina i nie wzbudza podejrzeń sąsiadów ani służb.

Palenie mułem węglowym (drobna mieszanina węgla i kamieni) oraz tzw. flotem (pył węglowy, drobny jak cukier puder) zostało zakazane w 2017 roku. Są to odpady po procesie przetwarzania węgla grubszego sortu. W obu produktach odkładają się najgroźniejsze związki: rtęć, chlor i siarka (dane z opracowania ekspertów Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach).

"Biedą nie usprawiedliwi się spalania dziadostwa, ale ona jest i nikt nic mądrego nie potrafi na to poradzić. Człowieku, miejże godność i zainwestuj chociaż w miał!" - pisał na blogu CzysteOgrzewanie.pl Wojciech Treter.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Szaleńcza ucieczka na motorowerze. 40-latek miał wiele na sumieniu
Szaleńcza ucieczka na motorowerze. 40-latek miał wiele na sumieniu
"Miód na uszy Putina". Eksperci krytykują wypowiedź Merkel
"Miód na uszy Putina". Eksperci krytykują wypowiedź Merkel
Petru zamiast Hołowni? Chce "łowić" wyborców Konfederacji
Petru zamiast Hołowni? Chce "łowić" wyborców Konfederacji
Marzenie Trumpa się nie spełni? "Żadnych szans"
Marzenie Trumpa się nie spełni? "Żadnych szans"
Trump ocenił Gretę Thunberg. Padły mocne słowa
Trump ocenił Gretę Thunberg. Padły mocne słowa
Z nimi Hołownia powalczy o pracę w ONZ. To politycy z dorobkiem
Z nimi Hołownia powalczy o pracę w ONZ. To politycy z dorobkiem
Francuzi wściekli na Macrona. Obwiniają go o kryzys
Francuzi wściekli na Macrona. Obwiniają go o kryzys
Wyniki Lotto 06.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 06.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Zełenski: prosimy Holandię o dodatkową pomoc
Zełenski: prosimy Holandię o dodatkową pomoc
Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie
Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie
Znaleźli dwa ciała. Makabryczne odkrycie nad rzeką
Znaleźli dwa ciała. Makabryczne odkrycie nad rzeką
Czeka nas biała Gwiazdka? Są prognozy na nadchodzącą zimę
Czeka nas biała Gwiazdka? Są prognozy na nadchodzącą zimę