Niepełnosprawny chłopiec udusił się. Prokuratura nie daje wiary zeznaniom matki
38-letnia Lidia D. zostawiła w domu ciężko niepełnosprawnego syna. W tym czasie chłopiec zmarł w wyniku uduszenia, do którego mogło dojść w skutek upadku z łóżka.
24.10.2017 | aktual.: 24.10.2017 20:32
Matka chłopca twierdzi, że podczas jej nieobecności w domu był 15-letni brat niepełnosprawnego dziecka. Jednak prokuratorzy nie dają wiary tym wyjaśnieniom. "Na tę chwilę mamy dowody, że w domu nie było nikogo, a dziecko pozostawione było w domu same na niezabezpieczonym łóżku" - skomentował Arkadiusz Arkuszewski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku.
We wtorek przeprowadzono sekcję zwłok 8-latka która wykazała, że zmarł w skutek uduszenia. "Dziecko oddychało za pomocą rurki tracheotomijnej i nieszczęśliwie upadło na tę rurkę" - wyjaśnił Arkadiusz Arkuszewski. Kiedy doszło do zatrzymania kobiety, jeszcze tego samego dnia, okazało się, że matka była nietrzeźwa. Jak poinformował zastępca prokuratora jedna z hipotez wskazuje, że mogła być to jej reakcja na śmierć dziecka. Po przesłuchaniu kobiety prokuratura rozważy wniosek o jej aresztowanie ze względu na "rażące naruszenie obowiązków opiekuńczych". Za to przestępstwo może grozić jej do pięciu lat więzienia.