Nieoficjalnie: Jacek Kurski coraz bliżej wygrania konkursu na prezesa TVP
• Jacek Kurski coraz bliżej wygrania konkursu na prezesa TVP - wynika z nieoficjalnych informacji WP
• Członkowie Rady Mediów Narodowych są pod wrażeniem Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, ale uchodzi ona za zbyt niepokorną
• Krzysztof Skowroński zniwelował swoje szanse "słabą prezentacją" podczas przesłuchania
• Regulamin przewiduje również zakończenie konkursu bez rozstrzygnięcia
W minionym tygodniu Rada Mediów Narodowych przesłuchała finałową czwórkę kandydatów na prezesa TVP: Jacka Kurskiego, Agnieszkę Romaszewską-Guzy, Krzysztofa Skowrońskiego i Bogdana Czajkowskiego. Potem członkowie Rady się rozjechali. Kto jest faworytem? - Teraz to albo Romaszewska, albo Kurski. A wcześniej faworytem był Skowroński. Nikt nie jest pewny swojego - słyszymy od ważnego polityka PiS.
Dużo zmieniły przesłuchania kandydatów. Rozmowa Kurskiego z Radą stała pod znakiem jego polemik z Krzysztofem Czabańskim i Joanną Lichocką na temat nowych programów, oglądalności i finansów TVP. - "Kura" swoim zachowaniem w czasie przesłuchania nie pomógł sobie - mówi WP proszący o anonimowość polityk PiS.
Z kolei uchodzący za mocnego kandydata Skowroński - jak oceniają rozmówcy WP z różnych stron sceny politycznej zajmujący się mediami - bardzo zmniejszył swoje szanse. Powód? Informatorzy WP mówią o jego radiowym sposobie myślenia, a symboliczne było to, że sam nie ma telewizora, ponadto zrezygnował z przedstawienia podsumowania swojej wizji TVP. - Zażenowanie - tak jeden z polityków, mający wpływ na politykę wobec mediów, ocenia występ szefa SDP.
Romaszewska-Guzy pokazała się natomiast jako osoba z wnętrza telewizji, rozumiejąca TVP, ale nie należy ona do najbliższego kręgu PiS, choć z Jarosławem Kaczyńskim zna się od prawie 40 lat i są na "ty". Według proszącego o niepodawanie nazwiska polityka PiS jest ona "emocjonalną osobą", co przemawia przeciwko jej kandydaturze, a Kurski z kolei "chłodno kalkuluje".
Najmniej znany kandydat - Czajkowski - od początku nie był w konkursie brany na poważnie pod uwagę, a na przesłuchaniu niczym nie zabłysnął.
Rada Mediów Narodowych zbiera się w środę i wtedy ma podjąć decyzję o wskazaniu zwycięzcy konkursu na prezesa Telewizji Publicznej. Czabański, pytany o to, czy otrzymał z Nowogrodzkiej sygnały co do rozstrzygnięcia konkursu, nie odpowiada: - Nie rozumiem pytania. Proszę o następne - ucina.
W rozmowie z WP szef RMN podkreśla, że idealnie by było, gdyby wszystkie zalety objawione przez wszystkich kandydatów zogniskowały się w jednym.
Z rozmów WP wynika jednak, że rosną szanse na zwycięstwo Jacka Kurskiego i to mimo nie krytego przez Czabańskiego i Lichocką sceptycyzmu wobec jego prawie rocznych rządów w TVP. - Nie ukrywam swojego dość krytycznego zdania, ale z drugiej strony doceniam to, co Kurski zrobił i widzę, jak mało czasu było na przebudowę ramówki - mówi Wirtualnej Polsce szef RMN. Wskazuje też na ciężką sytuację finansową TVP, co miało utrudniać Kurskiemu "dobrą zmianę" na Woronicza.
Szef Rady zwraca uwagę na znaczenie czynnika politycznego. - Jest oczywiste, że moja formacja polityczna próbuje przeprowadzić zmiany w mediach publicznych, elementem tych zmian są konkursy. Politycy wypowiadają różne opinie nt. tego, co się dzieje w mediach publicznych. Byłoby dziwne, gdybym tych opinii nie brał pod uwagę. To, że możemy działać, jest tylko i wyłącznie wynikiem poparcia w Sejmie i woli politycznej PiS. W związku z tym oczywiste jest, że zdanie polityków tej partii ma dużą wagę gatunkową - dodaje Krzysztof Czabański.
Szef Rady docenia wagę głosów z obozu rządzącego, ale wcześniej nie krył oburzenia presją, jaką wywierali na niego przedstawiciele rządu PiS. Oto bowiem szef gabinetu politycznego Witolda Waszczykowskiego (PiS) - Jan Parys - pisał do RMN, że MSZ "wysoko ocenia poziom i skuteczność programów informacyjnych", a zdaniem resortu "utrzymanie obecnej linii programów informacyjnych ma kluczowe znaczenie dla komunikacji rządu ze społeczeństwem". Ze wsparciem dla Kurskiego pospieszył też wiceminister sportu Jarosław Stawiarski.
Czabański pytany przez WP o kandydaturę Jacka Kurskiego i perspektywę ogłoszenia go zwycięzcą konkursu stwierdza, że obecny prezes TVP ma wiele walorów. Nie odmawia ich jednak także jego konkurentom.
Na czym ma według Czabańskiego polegać przewaga Kurskiego? - Jego przebojowość polityczna i obycie w polityce mediom publicznym są bardzo potrzebne. W świecie politycznym muszą one bowiem załatwić dla siebie bardzo ważne sprawy - zaznacza szef RMN. Najważniejszą sprawą dla istnienia TVP - wskazuje rozmówca WP - są dochody z abonamentu, którego ściągalność topnieje. - Bez poparcia politycznego, bez woli obozu władzy w tej sprawie, do niczego nie dojdziemy, a to jest być albo nie być mediów publicznych - podkreśla.
Jako presję na członkach RMN przy wyborze prezesa TVP można odczytywać prace, jakie PiS prowadzi nad nowelizacją ustawy medialnej - w zamyśle ogranicza ona prawa RMN, a decydującą rolę przy nominacjach dla szefów mediów publicznych przyznać ma Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. - Zmieni się ustawa, więc się zachowuj - tak członkowie RMN powinni odczytywać projekt nowelizacji - słyszymy w PiS.