Nieoficjalnie: czeka nas zaostrzenie restrykcji. Zbliża się lockdown w całej Polsce
To już praktycznie przesądzone. Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji w środę po południu ogłosi lockdown w całej Polsce. A to oznacza, że w najbliższych dniach, także podczas Świąt Wielkanocnych czeka nas zaostrzenie restrykcji. Argumentem, który przeważył, mają być najnowsze, rekordowe dane dotyczące liczby zachorowań.
Niestety, ale spełnia się czarny scenariusz odnośnie trzeciej fali pandemii w Polsce. Dzienna liczba zachorowań na koronawirusa w środę wyniosła ponad 25 tysięcy przypadków (dokładnie 25 052), a liczba zgonów wyniosła 453.
Jak podało ministerstwo zdrowia pod respiratorami znajduje się 2 193 chorych. To najwięcej od początku pandemii. Przez pacjentów z COVID-19 zajętych jest 21 511 łóżek.
A to oznacza, że rząd nie będzie dłużej zwlekał i ogłosi lockdown w całym kraju. Decyzja ma być oficjalnie przedstawiona w środę po południu przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Konferencję prasową zaplanowano na godzinę 15.
W związku z tym, mają zostać zamknięte w całej Polsce hotele, galerie handlowe, kina, teatry oraz baseny, boiska i inne obiekty sportowe. Z kolei uczniowie klas 1-3 szkoły podstawowej uczyliby się w trybie hybrydowym: jednego dnia w domu, jednego dnia w szkole. Nadal zamknięte pozostaną restauracje i kluby. Także stoki narciarskie, siłownie i kluby fitness.
Z wcześniejszych informacji wynika, że rząd nie zdecyduje się zamknąć kościołów. Podczas Świąt Wielkanocnych w świątyniach mają być przestrzegane dotychczasowe restrykcje: na jedną osobę ma przypadać 15 metrów kwadratowych.
Wprowadzenie nowych restrykcji miałoby nastąpić w sobotę lub w poniedziałek (resort zdrowia ma podjąć decyzję w ostatniej chwili). Obostrzenia mają obejmować minimum najbliższe dwa tygodnie, a więc i okres Świąt Wielkanocnych. Nieoficjalnie rząd rozważa wprowadzenie restrykcji nawet przez 3 tygodnie.
Przypomnijmy, że zaostrzone restrykcje obowiązują obecnie w czterech województwach: na Warmii i Mazurach, na Pomorzu, na Mazowszu i w Lubuskiem.
Z naszych informacji wynika, że lockdown, który ogłoszono na początku w województwie warmińsko-mazurskim przynosi efekty. W porównaniu do sytuacji sprzed dwóch tygodni wzrosty liczby zachorowań są mniejsze. A to by oznaczało, że obostrzenia wprowadzone w tamtym rejonie zaczęły przynosić efekt.
Według ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, główną przyczyną rozwoju trzeciej fali pandemii jest mutacja brytyjska koronawirusa. Podczas wtorkowego wystąpienia w Sejmie podkreślał, że czeka nas ciężki miesiąc walki z pandemią.
"Od dwóch dni mamy bardzo negatywny sygnał w postaci skokowego przyrostu dynamiki zachorowań między kolejnymi tygodniami. Dynamika niedzielna przekroczyła wartość 75 proc., a dzisiejsze dane, które dotyczą dnia wczorajszego pokazują, że ta dynamika wynosi 44 proc." - mówił Niedzielski.
Ostatnie dane na temat zachorowań powodują, że Polska znalazła się w ścisłej czołówce światowej listy pandemii. Ostatnie dobowe dane sytuują nasz kraj na siódmym miejscu na świecie pod względem bezwzględnej liczby zakażeń.
Nie tylko Polska zaostrza restrykcje. Portugalia, Włochy, Węgry i Szwecja zamykają sklepy, restauracje i bary. Surowe obostrzenia nadal obowiązują w Holandii, Francji, Czechach i na Słowacji.