Pentagon potwierdza polską wersję. I jasno wskazuje winnych [RELACJA NA ŻYWO]
Środa to 266. dzień inwazji na Ukrainę. "Nie widzimy nic, co przeczyłoby wstępnej ocenie Polski, że przyczyną wybuchu w Przewodowie była ukraińska rakieta obrony powietrznej - powiedział w środę szef Pentagonu Lloyd Austin. Dodał jednocześnie, że niezależnie od końcowych wyników ostateczną winę za incydent ponosi Rosja. - Wciąż zbieramy informacje, ale nie widzieliśmy nic, co przeczy wstępnej ocenie prezydenta Dudy, że ten wybuch był najprawdopodobniej wynikiem niefortunnego lądowania w Polsce ukraińskiego pocisku obrony powietrznej - powiedział Austin podczas konferencji po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. - Jakiekolwiek będą końcowe wnioski, świat wie, że Rosja ponosi ostateczną odpowiedzialność za ten incydent - dodał. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
15.11.2022 | aktual.: 16.11.2022 20:18
- "Niezależnie od ostatecznych wyników śledztwa, jasne jest, że odpowiedzialna za ten tragiczny incydent jest Rosja, która wystrzeliła na Ukrainę rakiety wycelowane w infrastrukturę cywilną" - oświadczyła rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson.
- Siły ukraińskie wystrzeliły pociski w celu zestrzelenia pocisków rosyjskich. Wiele wskazuje na to, że jeden spadł na terytorium Polski - wyjaśnił Mateusz Morawiecki. - Chcę powiedzieć jasno: to nie jest wina Ukrainy - powiedział z kolei szef NATO Jens Stoltenberg podczas specjalnej konferencji prasowej. Za wybuch w Przewodowie obwinił Rosję, ponieważ "nadal prowadzi nielegalną wojnę przeciwko Ukrainie".
- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odniósł się do informacji, że to prawdopodobnie rakieta ukraińskiej obrony powietrznej spadła w miejscowości Przewodów w Polsce. - Nie mam wątpliwości, że to nie była nasza rakieta, ani nasz atak rakietowy - stwierdził.
- - Nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę - przekazał Andrzej Duda po spotkaniu w BBN. W tej części Ukrainy wszędzie spadły rosyjskie rakiety. Ukraina broniła się. Mieliśmy do czynienia z bardzo poważnym starciem. Na miejscu cały czas prowadzone są czynności śledcze - dodał prezydent. Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapewnił, że nie ma żadnego zagrożenia dla Polski i Polaków.
- - Czas na twardą odpowiedź NATO, Unii Europejskiej i społeczności międzynarodowej - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Sejmie w środę. Przekazał także, że z całego świata płyną wyrazy wsparcia, zwłaszcza do bliskich ofiar. - Wszyscy jesteśmy z Przewodowa - stwierdził.