Nieobojętni Białorusini protestowali w Mińsku
W stolicy Białorusi Mińsku ponad 100 osób uczestniczyło w akcji "łańcuch ludzi nieobojętnych", zorganizowanej w obchodzony we wtorek Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Akcja miała przypomnieć o niewyjaśnionym losie między innymi kilku znanych polityków opozycyjnych.
Uczestnicy akcji ogłosili oświadczenie, wzywające białoruskie władze do wyrażenia zgody na udział zachodnich ekspertów w wyjaśnieniu losu zaginionych osobistości. Pikietujący trzymali portrety osób, których los od kilku lat jest nieznany. Z ust działaczy opozycji padały zarzuty, że to władze winne są zaginięć swoich oponentów.
Tymczasem we wtorek mija 100 dni od czasu znalezienia się w półotwartym zakładzie karnym dwóch dziennikarzy opozycyjnej grodzieńskiej gazety "Pahonia" - Mikoły Markiewicza i Pawła Mażejki. Za zniesławienie prezydenta Białorusi mają oni przebywać w zakładzie odpowiednio półtora roku i rok. Niedługo z podobnego powodu do zakładu trafi na dwa lata Wiktar Iwaszkiewicz, redaktor naczelny związkowej gazety "Raboczy".(ck)