Niemowlę wypadło z balkonu, gdzie była opiekunka?
Łódzki sąd nie aresztował 20-letniej opiekunki 16-miesięcznego chłopca, który wypadł z balkonu drugiego piętra kamienicy w Łodzi. Dziecko z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala. Kobiecie grozi kara do pięciu lat więzienia.
Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew przedstawiła Karolinie C. zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia i nieumyślnego spowodowania u niego ciężkich obrażeń ciała.
Śledczy wystąpili też do sądu z wnioskiem o jej aresztowanie argumentując to obawą ukrywania się kobiety, która nie ma stałego miejsca pobytu. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury; podejrzana została zwolniona - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Tragedia rozegrała się we wtorek w kamienicy przy ulicy Targowej w Łodzi. O wypadku policję powiadomiło pogotowie. Jak ustalono, pod nieobecność 37-letniej matki, dzieckiem zajmowała się 20-letnia znajoma rodziny.
Według śledczych, do wypadku doszło, gdy opiekunka pozostawiła na chwilę malucha na balkonie, a sama poszła do toalety. Kobieta była trzeźwa. Chłopiec upadł na twarde podłoże. Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.