Niemowlę połknęło smoczek - pielęgniarka zawieszona
Pielęgniarka ze szpitala imienia Madurowicza w Łodzi, która opiekowała się czterodniowym Hubertem została odsunięta od pracy. Chłopczyk połknął smoczek. W ciężkim stanie został przewieziony do innego szpitala. Zawiadomienie do prokuratury złożył dziadek Huberta. Sprawą już zajęła się prokuratura, która przesłuchała personel medyczny i zabezpieczyła dokumentację - podaje RMF FM.
06.06.2009 08:38
- Pielęgniarka dała dziecku smoczek, żeby się uspokoił - tłumaczy dyrektor do spraw technicznych szpitala Wiesław Tyliński. Niemowlak wessał smoczek butelkowy. Na szczęście nie do dróg oddechowych, a do przełyku, czyli połknął.
Zdaniem dziadka poszkodowanego chłopca, dziecko nie mogło samo wyciągnąć smoczka z plastikowej osłonki.
Prokuratura już poprosiła szpital na Spornej, gdzie dziecko było ratowane, o zabezpieczenie i potem przekazanie smoczka usuniętego chłopcu. Kiedy doniesienie dziadka o zaniedbaniach w Madurowiczu się potwierdzi, personel szpitala może odpowiadać za narażenie noworodka na utratę zdrowia lub życia.