Niemka żąda 2,5 mln zł za pozostawioną nieruchomość
2,5 mln zł domaga się od Skarbu Państwa i
gminy Jedwabno 70-letnia obywatelka Niemiec Agnes Trawny za
nieruchomość pozostawioną na Mazurach. Strony pozwane - gmina
Jedwabno oraz Skarb Państwa reprezentowany przez prokuratorię
generalną, uznają, że roszczenia Niemki są bezzasadne i wnoszą o
oddalenie powództwa.
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces w tej sprawie. Kolejna rozprawa odbędzie się 6 września.
Od Skarbu Państwa Trawny żąda 1,5 mln zł, a od gminy Jedwabno 1 mln zł.
Zdaniem radcy prawnego Krystyny Michniewicz-Będkowskiej, reprezentującej gminę, zarzut, że gmina przejmując nieruchomość pozostawioną przez Agnes Trawny, wzbogaciła się, jest bezzasadny.
Do sprzedaży działek (na dawnym gruncie Agnes Trawny) doszło w latach 1991-93, a należności z ich sprzedaży zostały przekazane na ówczesne bieżące potrzeby gminy Jedwabno - powiedziała przed sądem mec. Michniewicz-Będkowska.
W opinii radcy prawnego Prokuratorii Generalnej Doroty Szymanek, reprezentującej Skarb Państwa, roszczenia Niemki i żądanie odszkodowania w tym przypadku uległy przedawnieniu, gdyż upłynęło 10 lat od zbycia przez gminę nieruchomości.
Poza tym wyliczenia wartości działek budzą wątpliwości, ponieważ gdy Agnes Trawny zostawiała ziemię, był to grunt rolny. Po latach, gdy powstał plan zagospodarowania przestrzennego obejmujący te grunty (pod zabudowę), ziemia ma inną wartość - podkreśliła mec. Szymanek.
Sąd odroczył proces do 6 września i wezwał na ten termin Agnes Trawny. Jak powiedział jej pełnomocnik mec. Andrzej Jemielita, obywatelka Niemiec w okresie letnim przyjeżdża do Polski raz w miesiącu. Po jej przesłuchaniu sąd zdecyduje, czy pozew o odszkodowanie jest zasadny.
Jak tłumaczy mec. Jemielita, kobieta mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. ub. wieku, otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa.
Na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 roku Trawny odzyskała część nieruchomości, czyli gospodarstwo rolne w Nartach. Nieruchomość była przez 30 lat własnością Skarbu Państwa, pozostającą w zarządzie Nadleśnictwa Szczytno. Dwie emerytowane rodziny pracowników leśnych muszą się stamtąd wyprowadzić.
Obecnie Trawny domaga się odszkodowania za pozostałe grunty. Zostały one przejęte od Skarbu Państwa przez gminę (komunalizacja). Gmina podzieliła grunty na 32 działki i sprzedała nabywcom. Odzyskanie tych działek przez Trawny jest niemożliwe, ponieważ ich sprzedaż nowym właścicielom jest chroniona rękojmią związaną z wpisem do ksiąg wieczystych.
Zdaniem mec. Andrzeja Jemielity, gmina sprzedając działki, bezprawnie uzyskała korzyść majątkową kosztem dawnej właścicieli, a ona z tego tytułu poniosła szkodę.
Jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawnego jest ochrona prawa własności a konstytucja zapewnia prawo każdemu do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej - mówił pełnomocnik.
Mec. Jemielita wniósł także do sądu o zwolnienie obywatelki Niemiec z opłaty sądowej w kwocie 500 złotych. Tłumaczy, że kobieta, mająca dom w Niemczech, utrzymuje się z renty, która w znacznej mierze przeznaczana jest na spłatę kredytu mieszkaniowego.
Trawny wyjeżdżając z Polski w połowie lat 70. ubiegłego wieku, nabyła status tak zwanego późnego przesiedleńcy. Ci zaś otrzymywali rekompensaty od niemieckiego rządu za pozostawiony w Polsce majątek, dostawali także środki finansowe na zagospodarowanie się w ojczyźnie.
Obecnie Agnes Trawny domaga się zwrotu mienia w Polsce w związku z żądaniem, jakie wystosował wobec niej niemiecki Finansowy Urząd Wyrównawczy. Instytucja chce od niej zwrotu odszkodowania za pozostawiony w Polsce majątek, wskazując, że istnieje możliwość jego odzyskania.