Niemieckie media: to "ostatnia bitwa Putina"
Konflikt na Ukrainie, jak informuje niemiecki dziennik "Bild", powołując się na ekspertów, to "ostatnia bitwa Putina". Jeśli sam nie ustąpi, "nóż w plecy wbije mu wojsko".
11.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 23:03
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Władimir Putin jest prezydentem Rosji od maja 2000 roku (z przerwą w latach 2008-2012, kiedy po dwóch kadencjach zastąpił go Dmitrij Miedwiediew). Jego cel to uczynienie z Rosji wielkiego mocarstwa - uważa niemiecki dziennik "Bild"
Wojna w Ukrainie ma udowodnić, że Rosja jest niepokonanym mocarstwem, nawet kosztem zaakceptowania wielu tysięcy ofiar, nie tylko po stronie ukraińskiej, ale też po rosyjskiej - zauważa dziennik.
"Kremlowscy eksperci zakładają, że Rosja toczy teraz ostatnią bitwę Putina. A to może mieć wiele wspólnego z jego stanem zdrowia" - czytamy w gazecie. Już jesienią 2012 roku pojawiły się pogłoski, że szef Kremla cierpi na silny ból pleców. Rosyjska gazeta "Wiedomosti" napisała wtedy, że dawna kontuzja Putina mogła pogorszyć się po jego locie motolotnią z żurawiami we wrześniu 2012 roku.
W maju 2021 r. politolog i historyk Walerij Sołowiej (m.in. z Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych) mówił o możliwej rezygnacji Putina, który zażywa na tyle mocne leki, że mogą one skutkować poważnymi skutkami ubocznymi.
"Istnieją również spekulacje na temat nowotworu. (…) Krąży też plotka, że Putin cierpi m.in. na chorobę Parkinsona i bierze sterydy" - czytamy w dzienniku "Bild".
Poszukiwanie następcy Putina
Gazeta przypomina też, że od czasu ataku na Ukrainę Putin całkowicie się odizolował, nie tylko ze strachu przed zakażeniem koronawirusem.
"Szefowie państw, którzy niedawno go odwiedzili, musieli wykonać na miejscu w Rosji test PCR lub rozmawiać z nim przy dużym stole, gdzie rozmówcy byli oddaleni o siedem metrów. Tak było w przypadku spotkania z kanclerzem Olafem Scholzem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem" - relacjonuje "Bild". Dodatkowo Putin ma też obawiać się otrucia.
Na Kremlu ma krążyć już kilka scenariuszy zastąpienia Putina, jednak wszystkie przewidują, że stanie się to po zakończeniu wojny w Ukrainie. Jako następca wymieniany jest obecny mer Moskwy i były wicepremier - Siergiej Sobianin.
"Nóż w plecy wbije mu wojsko"
Z kolei Dmitrij Miedwiediew nie jest traktowany jako poważny kandydat na następcę. "Były premier nie cieszy się dużym szacunkiem ani w społeczeństwie, ani w kręgach Kremla. Nawet dla Putina Miedwiediew był zawsze bardziej sługą, także w czasie, gdy obaj panowie musieli zamienić się urzędami na cztery lata, ponieważ Putin po dwóch kadencjach w 2008 roku nie mógł ponownie kandydować na prezydenta" - przypomina "Bild" i dodaje, że "odejście, jakie Kreml przewiduje dla Putina, to emerytura z całym szacunkiem i chwałą".
Jednak inny scenariusz przewiduje Ruediger von Fritsch, były ambasador Niemiec w Moskwie. "Jeżeli rosyjski prezydent nadal będzie eskalować sytuację, jeśli nadal będą wzrastać koszty, jakie ponosi armia, to jest opcja, że nóż w plecy wbije mu wojsko" – komentuje von Fritsch.