Niemiecki ciężki sprzęt dotarł do Ukrainy. Amerykanie dodadzą coś od siebie
Szef ukraińskiego MSZ Ołeksij Reznikow przekazał, że do Kijowa dotarły pierwsze samobieżne systemy przeciwlotnicze Gepard. Niemcy długo opóźniali dostawy ciężkiego sprzętu, ale ostatecznie dotrzymali słowa. Tymczasem Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił kolejny pakiet uzbrojenia dla walczącej Ukrainy. Tym razem obejmie on dodatkowe systemy rakietowe HIMARS, amunicję oraz znaczną liczbę bezzałogowych dronów Phoenix Ghost.
- "Wzmocnione zostaną nasze zdolności do ochrony naszego nieba. Na Ukrainę zaczęły docierać samobieżne systemy przeciwlotnicze Gepard. Chciałbym podziękować naszym niemieckim partnerom i osobiście szefowej niemieckiego MSZ Christine Lambrecht za wspieranie naszego kraju. Czekamy na odbiór IRIS-T - oświadczył w poniedziałek Reznikow.
To pierwsza dostawa z Berlina od dłuższego czasu. Wcześniej Niemcy wysłały armatohaubice PzH 2000. Z powodu licznych opóźnień stosunki z Berlinem były często wystawiane na próbę. Na razie do Kijowa dotarły trzy z 15 obiecanych Gepardów.
USA nie pozostają dłużne
Kolejny pakiet uzbrojenia zapowiedział natomiast Waszyngton. Najnowszy zestaw ma być warty przynajmniej 175 mln dolarów. W jego skład wchodzą cztery dodatkowe systemy HIMARS, co sprawi, że Ukraina będzie miała ich łącznie 16. Do tego znajdą się też cztery opancerzone wozy dowodzenia, dodatkowa broń przeciwpancerna, części zamienne oraz 36 tys. sztuk amunicji.
- "Przekazanie Ukrainie amerykańskich systemów artylerii rakietowej HIMARS radykalnie zmieniło sytuację na polu walki, liczba rosyjskich ostrzałów spadła pięcio lub nawet sześciokrotnie" - oświadczył w piątek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zobowiązał się również do wysłania Ukrainie aż 580 dodatkowych taktycznych bezzałogowych dronów Phoenix Ghost. - Ukraińcy doskonale wykorzystują system Phoenix Ghost. To bardzo ważny moment, aby zapewnić siłom zbrojnym Kijowa ciągłe dostawy do walki z wrogiem - powiedział jeden z urzędników Departamentu Obrony.
Jeśli chodzi o morale wśród rosyjskich żołnierzy, urzędnik powiedział, że istnieje wiele raportów, które szczegółowo opisują wojskowych, dezerterujących ze stanowisk lub odmawiających walki na froncie.
- Nadal widzimy zwiększone oznaki problemów z dyscypliną i kiepskie morale w rosyjskiej armii - zapewnił urzędnik wojskowy.