Trwa ładowanie...

Niemiecka prasa: NATO byłoby najlepszą opcją dla Kurdów

Na spotkaniu ministrów obrony NATO przedstawiono inicjatywę utworzenia strefy bezpieczeństwa w północnej Syrii, która miałaby pozostawać pod międzynarodową kontrolą. Niemiecka prasa dostrzega pewien podstawowy problem.

Niemiecka prasa: NATO byłoby najlepszą opcją dla KurdówŹródło: East News
d21qn4z
d21qn4z

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" przytacza słowa niemieckiej minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, która uważa, że udział NATO w misji w Syrii jest najlepszym rozwiązaniem. "Żadna inna organizacja, nie wyłączając Unii Europejskiej, nie dysponuje taką wojskową infrastrukturą i żadna z nich nie ma takiego doświadczenia z tego typu operacjami, co Sojusz. Ale w tym przypadku są dwa poważne problemy. Po pierwsze w operacji nie chcą uczestniczyć Amerykanie, co w zasadzie wyklucza każde działania na większą skalę. Bez kluczowego sojusznika NATO brakuje ważnych zdolności. I oczywiście także Turcja jest członkiem Sojuszu, a więc akurat ten kraj, który wkraczając na terytorium kurdyjskie w północnej Syrii doprowadził do destabilizacji. I teraz ma on być częścią rozwiązania? Przynajmniej pod względem militarnym jest to mało prawdopodobne" - podsumowuje dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Podobnie widzi to komentator dziennika "Sueddeutsche Zeitung". "Tam, gdzie USA pozostawiają lukę, wypełnia ją ktoś inny. Dlatego Turcja stała się drugim [po Rosji, przyp. red.] obciążeniem dla Sojuszu, ponieważ z jednej strony podkreśla swoje prawa wynikające z członkostwa, a z drugiej strony nie trzyma się reguł gry, kupuje uzbrojenie w Rosji, rozważa zbrojenie nuklearne i niemal szantażuje innych członków. Łagodzące działania Ameryki? Nic z tego".

Również regionalny dziennik "Reutlinger General-Anzeiger" analizuje rolę Turcji: "Wygląda na to, że Ankara zasiedli strefę bezpieczeństwa syryjskimi uchodźcami, którzy zamieszkają między Kurdami. Ci nowi osadnicy będą dobierani, pilnowani i indoktrynowani przez sprzymierzonych z Turcją islamistycznych bojowników Wolnej Armii Syrii. Milicje Państwa Islamskiego w tym czasie zreorganizują się i wystąpią pod nową nazwą. Syryjsko-kurdyjscy żołnierze z YPG, których Ankara wypędza właśnie z autonomicznego regionu Royava będą prowadzić wojnę partyzancką przeciwko tureckim okupantom. Brawo Mister President!"

Inna regionalna gazeta, "Rhein-Zeitung" z Koblencji, zauważa, że swoją głośną propozycją niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer "zagłuszyła wszystkie spory na temat zbyt małych wydatków Europejczyków na ich bezpieczeństwo. Co więcej, nawet zwykle ostrożny sekretarz generalny NATO stwierdził, że to dobrze jeśli członkowie Sojuszu występują z propozycjami dalszych działań w północnej Syrii. Kramp-Karrenbauer w niekonwencjonalny i nieprofesjonalny sposób przyczyniła się do dyskusji, która mimo wszystko jest konieczna – z jednej strony na temat tego, czy Niemcy nadal mają się trzymać z boku w konfliktach międzynarodowych. A z drugiej strony na temat roli Sojuszu, który wprawdzie ma w gotowości międzynarodowe oddziały interwencyjne, ale ich nigdy nie używa i w razie wątpliwości staje na tylnych łapkach przed amerykańskim prezydentem".

Przypomnijmy, 9 października Turcja i sprzymierzeni z jej siłami syryjscy bojownicy rozpoczęli w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę. Po tygodniu walk obie strony podpisały rozejm, który zakończył się we wtorek i obawiano się kolejnej eskalacji walk. Ankara uważa bojowników kurdyjskich sił zbrojnych z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) za terrorystów.

Wojna o Senat. PiS składa protesty wyborcze. Minister Muller wyjaśnia

Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.

d21qn4z

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d21qn4z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21qn4z
Więcej tematów