ŚwiatNiemiecka prasa krytycznie o nowej posadzie Schroedera

Niemiecka prasa krytycznie o nowej posadzie Schroedera

Niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel" uznał za
"problematyczną", a nawet "podejrzaną" decyzję byłego kanclerza
Gerharda Schroedera o objęciu stanowiska we władzach spółki -
operatora niemiecko-rosyjskiego Gazociągu Północnego.

Niemiecka prasa krytycznie o nowej posadzie Schroedera
Źródło zdjęć: © AFP

10.12.2005 | aktual.: 10.12.2005 11:13

Komentator zwrócił uwagę, że kontrowersyjny gazociąg nie powstałby bez osobistego zaangażowania Schroedera i prezydenta Rosji Władimira Putina. E.ON-Ruhrgas (niemiecki współudziałowiec spółki)
stał się największym niemieckim koncernem gazowym właśnie dzięki wsparciu kanclerza, który wydał zezwolenie na połączenie E.ON-u z Ruhrgas. Z kolei Putin sprawił, że Gazprom stał się największym energetycznym koncernem na świecie.

Schroeder i Putin nadali projektowi gazociągu znaczenie priorytetowe - "był to sukces ich męskiej przyjaźni i jeden z ostatnich wielkich projektów kanclerza". "To, że Schroeder za swoje wysiłki nagrodzony został stanowiskiem w radzie nadzorczej, jest podejrzane niezależnie od tego, czy były kanclerz będzie miał z tego materialne korzyści i jakie" - ocenił "Tagesspiegel".

Wpływ rządu na fuzję E.ON-u i Ruhrgas, na projekt gazociągu i na trasę połączenia można teraz interpretować jako wpływ lobbysty Schroedera - uważa komentator. "Jako przedstawiciel właścicieli w gremium nadzorczym były kanclerz staje w razie konfliktu interesów jasno po stronie obu firm - w razie konieczności przeciwko własnemu krajowi" - zauważyła gazeta.

"Tagesspiegel" podkreślił, że nie można skazywać polityków po zakończeniu kariery na pisanie wspomnień. Należy zaakceptować, że politycy podejmują działalność gospodarczą. Dobrymi przykładami są prezydent Horst Koehler (pracował w latach 90. prywatnym banku) i były kanclerz Helmut Schmidt, obecnie wydawca tygodnika "Die Zeit".

"Obawy budzi jednak tempo, w jakim Schroeder podjął decyzję oraz bliskość w stosunku do poprzedniego zajęcia i dawnych przyjaciół, a także bezpośredniość, z jaką ekskanclerz potraktował pierwszy swój projekt po odejściu z polityki" - konkluduje komentator "Tagesspiegla".

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)