Niemiecka prasa broni polskich decyzji
Niemiecki dziennik "Hannoversche Allgemeine Zeitung" - pisząc na temat przyszłego polskiego zaangażowania w Iraku - podkreśla, że nie wolno pochopnie twierdzić, iż Polska padła na kolana przed prezydentem Stanów Zjednoczonych George'm Bushem. Gazeta z Hanoweru ubolewa, że tak właśnie niemiecka prasa zareagowała na wiadomość o możliwym objęciu przez Polskę jednego z sektorów w Iraku.
06.05.2003 | aktual.: 06.05.2003 13:13
Według dziennika, w Niemczech nie dostrzega się historycznie ukształtowanych stosunków między Polską a Ameryką. "Poza tym, Amerykanie popierali polskich demokratów w ich walce z wszechwładzą komunistów. W Niemczech zaś wielu traktowało strajk w stoczni Lenina jako zagrożenie dla ich polityki stabilizacji" - przypomina "Hannoversche Allgemeine".
Dziennik "Lausitzer Rundschau" pisze o nobilitacji Warszawy na parkiecie dyplomatycznym, ale zauważa, że Polska nie stała się równorzędnym partnerem. Świadczy o tym fakt, że to inni zapłacą za wysłanie do Iraku polskich żołnierzy.
Tadeusz Iwiński - doradca premiera do spraw międzynarodowych - powiedział gazecie "Berliner Zeitung", że nie wolno traktować Europy jako przeciwwagi dla Ameryki, gdyż - jak to ujął - kryje się za tym podskórny antyamerykanizm. Jednocześnie, zdaniem Tadeusza Iwińskiego, Stany Zjednoczone nie powinny narzucać Europie swych politycznych koncepcji. Doradca premiera do spraw międzynarodowych wskazał, że Polska widzi swą ekonomiczną i polityczną przyszłość w Unii Europejskiej, a zarazem ze względów historycznych pozostaje bliska Ameryce.