Niemieccy politycy unikają Dalajlamy?
Żaden z najważniejszych niemieckich polityków nie spotka się z Dalajlamą podczas jego zbliżającej się wizyty w Niemczech. Przyjazd duchowego przywódcy Tybetańczyków stał się natomiast powodem kolejnych sporów w rządzącej w Berlinie wielkiej koalicji.
11.05.2008 14:13
Dalajlama przyjedzie do Niemiec w przyszłym tygodniu, a 19 maja odwiedzi Berlin. W stolicy Niemiec wygłosi przemówienie przed komisjami spraw zagranicznych i praw człowieka Bundestagu. Czasu na spotkanie z nim nie znaleźli jednak ani prezydent Horst Köhler ani minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier.
Szefa dyplomacji ostro skrytykowali politycy chadecji. Oczekiwałem od Steinmeiera więcej odwagi - powiedział niedzielnemu wydaniu "Bilda" przewodniczący CSU Erwin Huber. Premier Hesji Roland Koch z CDU dodał, że postawa ministra stwarza wrażenie, jakoby Niemcom nie zależało na respektowaniu praw człowieka.
Socjaldemokraci bronią Steinmeiera, przypominając, że zaangażował się on na rzecz podjęcia rozmów przez chińskie władze z przedstawicielami społeczności tybetańskiej. Od terminów dla fotografów ważniejszy jest prawdziwy dialog - powiedział zastępca szefa frakcji SPD w Bundestagu Walter Kolbow.
Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała wcześniej, że chętnie spotkałaby się z Dalajlamą, ale w czasie jego wizyty w Niemczech będzie przebywać w Ameryce Południowej. Przyjęcie przywódcy Tybetańczyków w urzędzie kanclerskim we wrześniu ubiegłego roku doprowadziło do poważnych zadrażnień między Berlinem a Pekinem.
Maciej Wiśniewski