Niemiec zginął w dniu urodzin. Żona czekała 700 metrów dalej
Alpy w Południowym Tyrolu przyciągają turystów. Dla jednego z nich - Niemca - wizyta w tym regionie zakończyła się tragicznie. Paralotniowa przygoda zakończyła się katastrofą wkrótce po starcie.
14.09.2023 10:31
W pobliżu Ridnaun, około 13 kilometrów na zachód od Sterzing, na alpejskim pastwisku Niemiec Wolfgang G. chciał świętować swoje 70. urodziny wyjątkowym lotem paralotnią w tandemie. Niestety chwilę po starcie nastąpiła katastrofa i paralotnia nagle spadła na ziemię.
Naoczni świadkowie natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy. - Otrzymaliśmy telefon z centrum kontroli w Bolzano i polecieliśmy dwoma helikopterami z ratownikami górskimi i lekarzami pogotowia ratunkowego. W wypadku brały udział dwie osoby, obie nieprzytomne - przekazał w rozmowie z "Bildem" rzecznik górskiego pogotowia ratunkowego.
W wyniku wypadku pilot został poważnie ranny. Doznał urazu wielonarządowego, czyli licznych obrażeń różnych części ciała oraz złamań kości. Został natychmiast przewieziony samolotem do kliniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety dla turysty Wolfganga G. pomoc nadeszła za późno. Po przybyciu na miejsce wypadku lekarz pogotowia mógł jedynie stwierdzić jego śmierć. Żoną 69-latka, która czekała na męża i pilota w ustalonym miejscu lądowania, około 700 metrów niżej, zaopiekowali się ratownicy z pogotowia ratunkowego.
Jak mogło dojść do katastrofy? Rzecznik policji stwierdził, że przyczyna wciąż jest niejasna. - Obaj wystartowali i spadli kilka metrów. Nadal musimy zrozumieć, co dokładnie się wydarzyło - stwierdził.