Niemiec mówił: "zabiłbym Polaków", nagrała to telewizja. Jest śledztwo
• Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła śledztwo ws. obywatela Niemiec
• Niemiecki przedsiębiorca mógł znieważyć Polaków i propagować faszyzm
• Sprawa została nagłośniona w Telewizji Republika
• Na nagraniu słychać m.in.: "nienawidzę Polaków" i "tak, jestem hitlerowcem"
21.03.2016 | aktual.: 21.03.2016 18:43
Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła śledztwo w sprawie działającego na Pomorzu niemieckiego przedsiębiorcy, który mógł znieważyć Polaków i propagować faszyzm. Jak donosiły media, Niemiec miał mówić m.in., że "zabiłby wszystkich Polaków".
O wszczęciu śledztwa w tej sprawie poinformowała Ewa Burdzińska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Wyjaśniła, że pucka prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo z urzędu - opierając się na doniesieniach mediów, a w poniedziałek śledczy przesłuchali jednego ze świadków w tej sprawie.
Burdzińska dodała, że śledztwo zostało wszczęte pod kątem art. 256 par. 1 w zbiegu z art. 257 kk i - po wszczęciu postępowania, materiały w tej sprawie zostaną wysłane do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, która odpowiada za prowadzenie postępowań związanych z tego typu przestępczością.
Art. 256 par. 1 dotyczy publicznego propagowania ustroju faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych. Z kolei art. 257 związany jest z publicznym znieważaniem grupy ludności lub pojedynczych osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej. Popełnienie drugiego z przestępstw - surowiej karanego niż pierwsze, może się wiązać z karą do trzech lat więzienia.
Śledztwo zostało objęte nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak poinformował w poniedziałek Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości, stało się to na polecenie ministra sprawiedliwości. - Postępowanie zmierza w kierunku oskarżenia o przestępstwo z art. 119 § 1 kk i inne - poinformował też ministerialny Wydział Komunikacji.
Sprawa została nagłośniona w programie pt. "Otwartym tekstem" w Telewizji Republika w odcinku wyemitowanym 17 marca. W audycji zaprezentowano wykonane z ukrycia nagrania, na których niemiecki przedsiębiorca mówi m.in. "nienawidzę Polaków, nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem". "Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju (Polski), że taki jestem" - miał też mówić biznesmen. "Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu" - słychać też na nagraniu.
Dzień po emisji programu pomorska posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk wysłała do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - Zbigniewa Ziobry, list otwarty, w którym poinformowała o sprawie. Dodała, że - jej zdaniem działający na Pomorzu niemiecki przedsiębiorca złamał nie tylko polskie prawo. "Według mojej wiedzy propagowanie faszyzmu jest również zabronione w Niemczech. Dlatego też proszę rozważyć możliwość powiadomienia niemieckich organów ścigania i udzielenia niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości wszelkiej pomocy prawnej w omawianej sprawie" - napisała posłanka.