Niemcy zaskakują. Czekolada kością prawnej niezgody. "Absurd!"
Niemcy świadkami dziwnego sporu prawnego. Jego powodem stała się czekolada - nowy produkt firmy Ritter Sport. Czekolada nie może być jednak nazywana czekoladą, a wszystko przez przepisy, które wskazują na brak jednego składnika.
Niemcy, słynący z respektowania przepisów, przebili samych siebie. Powodem stała się czekolada, a raczej spór o nazwę tego popularnego produktu.
Niemcy. Czekolada kością niezgody. Wszystko przez cukier
Wszystko przez nową czekoladę firmy Ritter Sport. Ta nie zawiera cukru, a jest słodzona naturalnym sokiem kakaowym, który pozyskuje się ze strąków kakaowca.
I to właśnie cukier stał się kością niezgody pomiędzy rządem Niemiec a firmą Ritter Sport. Według rozporządzenia ws. wyrobów kakaowych nowej czekolady firmy z Waldenbuch koło Stuttgartu czekoladą nazwać nie można.
Kolejny zgrzyt w rządzie. Piotr Zgorzelski: to może być ich ostatnia kadencja
Zgodnie z tym rozporządzeniem w Niemczech za czekoladę uznaje się produkt wykonany z: masy kakaowej, proszku kakaowego, masła kakaowego oraz cukru.
Niemcy. Czekolada powodem sporu. "Absurd!"
Rozporządzenie i decyzja ws. nazwy produktu oburzyła szefa firmy Ritter Sport, który nazwał ją absurdem. "Jeśli kiełbasę można zrobić z grochu, czekolada również nie potrzebuje cukru. Obudźcie się! Taka jest nowa rzeczywistość" - napisał w oświadczeniu Andreas Ronken.
"Rozporządzenie to rodzaj ustawowej książki kucharskiej - każdy, kto je narusza, naraża się na karę grzywny, a w skrajnych przypadkach nawet na nakaz zaprzestania sprzedaży. Ritter Sport narzeka, że niemieckie prawo żywnościowe nie jest już aktualne w tej kwestii" - piszą z kolei dziennikarze "Tagesspiegel".
Mimo skarg i zażaleń ze strony Ritter Sport, Federacja Niemieckich Organizacji Konsumenckich (vzbv) pozostaje niewzruszona. W ich opinii nowy produkt to nie czekolada, a "batonik kakaowy".
"Z jednej strony producenci muszą przestrzegać obowiązującego prawa żywnościowego. Z drugiej strony termin czekolada może dezorientować lub oszukiwać niektórych konsumentów, ponieważ oczekują pewnych składników. Dlatego zawsze opowiadamy się za deklarowaniem produktów z maksymalną jasnością dla konsumenta" - tłumaczy Stephanie Wetzel pracująca dla vzbv.
Źródło: PAP