ŚwiatNiemcy zainteresowane kompromisem, ale...

Niemcy zainteresowane kompromisem, ale...

Niemcy oczekują od Włoch przedłożenia
kompromisowych propozycji, dotyczących głównych problemów
konstytucji europejskiej - powiedział kanclerz Niemiec
Gerhard Schroeder. Dodał, że Niemcy są zainteresowane kompromisem.

26.11.2003 | aktual.: 26.11.2003 11:10

Szef niemieckiego rządu zaapelował równocześnie do krajów domagających się utrzymania nicejskiego systemu głosowania o wykazanie gotowości do kompromisu.

"Zasada 'jeden kraj - jeden głos' należy do oczywistości europejskiej integracji" - powiedział kanclerz. Jego zdaniem, kompromis nie może jednak polegać na tym, że 82 miliony Niemców otrzymają 29 głosów, a około 80 milionów Polaków i Hiszpanów - 54 głosy. "To nie są proporcje, które służą równemu traktowaniu obywatelek i obywateli Europy. Dlatego oczekuję tutaj gotowości do kompromisu od tych, których to dotyczy " - powiedział Schroeder.

Podtrzymał stanowisko Berlina w sprawie ograniczenia liczebności przyszłej Komisji Europejskiej. "Rozumiem życzenie wielu krajów, szczególnie małych i nowych, aby być reprezentowanym w Brukseli. Jednak Komisja, będąca strażniczką traktatów, musi pozostać zdolna do działania" - wyjaśnił kanclerz. Komisja licząca 25 czy też 31 komisarzy nie gwarantowałaby "efektywnego stylu pracy" - dodał.

W przeciwieństwie do swoich poprzednich wystąpień Schroeder nie powtórzył, że celem Niemiec jest przyjęcie konstytucji europejskiej bez zmian, w wersji zaproponowanej latem br. przez Konwent Europejski.

Ostateczny kształt traktatu konstytucyjnego ma uchwalić do końca roku konferencja międzyrządowa.

Polska i Hiszpania domagają się zachowania w przyszłej konstytucji ustalonego w Nicei systemu głosowania. Daje on obu krajom po 27 głosów - tylko o dwa mniej niż Niemcom i Francji. Natomiast Berlin i Paryż chcą wprowadzenia zasady tzw. podwójnej większości. Decyzje w Radzie UE zapadałyby przy poparciu co najmniej połowy państw Unii, które muszą reprezentować jednak co najmniej 60% ludności UE. Ten system głosowania umacnia wpływy największych krajów, przede wszystkim Niemiec.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)