Niemcy wyślą żołnierzy na Morze Śródziemne. Nowa misja NATO
• Oddziały mają zwalczać handel ludźmi oraz przemyt broni
• Przemycana broń trafia m.in. do bojowników tzw. Państwa Islamskiego
• Ma to być część nowej operacji NATO "Morski strażnik"
13.09.2016 | aktual.: 13.09.2016 19:33
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier w rozmowie z przedstawicielami parlamentu powiedział, że organizacje terrorystyczne mogą bez przeszkód działać na Morzu Śródziemnym (m.in. w rejonie Libii), bo brakuje odpowiedniej kontroli ze strony organizacji międzynarodowych. Steinmeier dodał, że działania terrorystów "stanowią wyraźne zagrożenie dla bezpieczeństwa".
Podkreślił, że niestabilna sytuacja w regionie Morza Śródziemnego jest wodą na młyn dla przemytników ludzi i broni. Minister wskazał, że brak skutecznej państwowej kontroli pozwala grupom terrorystycznym jak Państwo Islamskie na niezakłócane przez nikogo przygotowywanie akcji terrorystycznych.
Zgoda na rozpoczęcie nowej misji NATO zapadła podczas lipcowego szczytu w Polsce. Jej szczegółowe i ostateczne założenia zostaną niebawem przedstawione przez rządzącą koalicję w niemieckim parlamencie. Zgoda Bundestagu jest wymagana do udziału niemieckich wojsk w operacji "Sea Guardian" ("Morski Strażnik"), która ma potrwać do grudnia 2017 roku.
Steinmeier i szefowa resortu obrony Ursula von der Leyen (CDU)
zwrócili się już do klubów poselskich koalicji rządowej o poparcie wniosku.
Wiadomo już, że w uzasadnionych przypadkach niemieckie patrole będą mogły dokonywać przeszukań okrętów podejrzanych o wspieranie terroryzmu - podają niemieckie media.
"Odbudowa Bundeswehry"
Operacja "Sea Guardian" ma być - jak pisze agencja dpa - pomostem łączącym operację "Sophia" na obszarze pomiędzy Libią a Włochami z działaniami na Morzu Egejskim. "Sea Guardian" ma zastąpić misję "Active Endeavour" istniejącą od 2001 roku, dla której w połowie lipca wygasł mandat Bundestagu.
"Misja na Morzu Śródziemnym ma być też częścią przedsięwzięcia, jakie planuje zrealizować niemiecka armia, aby zwiększyć swoją rolę w Europie i strukturach NATO" - zauważa niemiecki magazyn "Der Spegel".
Resort obrony narodowej Niemiec chce zreformować swoje siły zbrojne zarówno pod względem sprzętu, jak i żołnierzy. Odbudowa potencjału wojskowego Niemiec ma nastąpić po latach osłabienia.
Uderzenie w przemytników
NATO planowało od dawna przekształcenie operacji "Active Endeavour" na Morzu Śródziemnym, która ma za zadanie chronić jednostki cywilne przed atakami terrorystycznymi, w szerszą morską operację bezpieczeństwa, która będzie mogła pomóc unijnej operacji "Sophia" wymierzonej w przemytników ludzi.
Unijna operacja "Sophia" została zainicjowana 22 czerwca 2015 roku. Początkowo jej działania polegały głównie na zbieraniu informacji o działalności gangów przemytników ludzi w centralnej części Morza Śródziemnego. W październiku tego samego roku operacja weszła w drugą fazę, polegającą na identyfikacji, przechwytywaniu i neutralizacji statków przemytniczych na wodach międzynarodowych.
Aby zapobiec kolejnej fali migracji przez Morze Śródziemne, z wybrzeży Libii do Włoch, Unia Europejska postanowiła w czerwcu 2016 r. rozszerzyć i przedłużyć mandat operacji (do 27 lipca 2017). Nowy mandat obejmuje m.in. wyszkolenie około 100 funkcjonariuszy libijskiej straży przybrzeżnej do walki z przemytnikami ludzi oraz nadzór nad przestrzeganiem embarga ONZ na dostawy broni do Libii.