Niemcy uprawiali seks na ołtarzu. Biskup musi na nowo poświęcić
Zakłócanie praktyk religijnych - to tylko jeden z wielu zarzutów, jakie usłyszał dozorca z Bawarii, który na ołtarzu kościoła uprawiał seks ze swoją małżonką. Igraszki w domu modlitwy sfilmowali telefonem. Teraz biskup musi ponownie poświęcić ołtarz.
Niemieckie media żyją procesem 39-letniego dozorcy z Górnej Bawarii, który wraz z żoną uprawiał seks na ołtarzu kościoła katolickiego. Prokuratura, która postawiła go w stan oskarżenia, stoi na stanowisku, że mężczyzna dopuścił się nieobyczajnego wybryku w miejscu kultu.
Seks małżeński na ołtarzu
Z aktu oskarżenia wynika, że do zdarzenia doszło 31 lipca ubiegłego roku. Para pojechała wówczas do wsi niedaleko Rosenheim na wycieczkę. Przy okazji postanowili zwiedzić zbudowany w XV wieku kościół. Najwyraźniej atmosfera tak na nich podziałała, że dali się ponieść chwili. Miłosne igraszki na ołtarzu 39-latek, jak podaje "Bild", sfilmował telefonem komórkowym.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak żona dozorcy złożyła później zawiadomienie o pobiciu przez męża i groźbach zabójstwa. Policjanci skonfiskowali telefon mężczyzny i odkryli prawdę. W międzyczasie ustalili też, że 39-latek okradał wczasowiczów. Mężczyzna odpowiada przed sądem za oszustwo i zakłócanie praktyk religijnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chaos na ulicach Madrytu. Tysiące ludzi starło się z policją
Za nieobyczajny wybryk w kościele kobieta została ukarana grzywną w wysokości prawie 2500 euro (ponad 10 tys. zł). Wycofała swoje zeznania w sprawie przemocy domowej, a kiedy w środę jej mąż został doprowadzony w kajdankach do sądu prosto z aresztu - rzuciła mu się na szyję i zaczęła całować.
- Nie widzieliśmy się osiem miesięcy, to dla mnie trudny czas - powiedziała "Bildowi" asystentka medyczna. Jak dodała, gdy tylko jej mąż wyjdzie z więzienia, wezmą ślub kościelny.
Ołtarz wymaga poświęcenia
W archidiecezji zapanowało przerażenie. Doszło do profanacji, w związku z czym nie można już odprawiać nabożeństw dla wiernych. Zwłaszcza że proces mężczyzny jest publiczny, a to oznacza, że wszyscy już wiedzą, co wydarzyło się w kościele. Biskup musi ponownie poświęcić ołtarz - pisze austriacki "Exxpress".
Źródło: "Bild", "Exxpress"