Niemcy: sklepy wycofują "ekologiczną" żywność
Skandal z żywnością ekologiczną, skażoną rakotwórczym Nitrofenem, zatacza w Niemczech coraz szersze kręgi. Zagrożony jest eksport niemieckiej żywności i egzystencja rolnictwa ekologicznego.
Wszystkie dzienniki telewizyjne rozpoczynały się w środę od informacji o zdejmowaniu ze sklepowych półek jajek, mięsa drobiowego i wyrobów drobiowych z gospodarstw ekologicznych.
Eksperci podkreślają, że nie ma w tym ani krzty przesady. Zabroniony w Niemczech od kilkunastu lat środek chwastobójczy Nitrofen ma - jak się podejrzewa - nie tylko działanie rakotwórcze, lecz może także doprowadzić do uszkodzenia materiału genetycznego. Podczas prób na zwierzętach laboratoryjnych Nitrofen powodował uszkodzenia płodu.
Wciąż nie wiadomo, skąd Nitrofen wziął się w pszenicy paszowej sprzedawanej gospodarstwom ekologicznym. Zakładom paszowym w Dolnej Saksonii, z których pochodzi skażona pszenica, grozi likwidacja.
Branży ekologicznej grozi zaś całkowita utrata zaufania konsumentów, którzy dotychczas gotowi byli płacić znacznie wyższe ceny za "zdrowe", nieskażone chemią produkty. Opinia publiczna czuje się oszukana, ponieważ okazało się, że w branży, ale także w placówkach państwowych, o skażeniu wiedziano od miesięcy.
Dopiero teraz Renate Kuenast - szefowa resortu rolnictwa i ochrony konsumenta - wprowadziła obowiązek informowania ministerstwa o wszystkich przypadkach skażenia Nitrofenem.
Nie można wykluczyć, że skażona pasza spowodowała przedostanie się Nitrofenu także do mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny i wołowiny.
Litwa wprowadziła w środę zakaz importu z Niemiec wszelkich produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego i pasz. Podobne kroki rozważają też Łotwa i Estonia. (jask)