Niemcy: skandal z żywnością ekologiczną
W Niemczech wybuchł wielki skandal w
związku ze stwierdzeniem śladów zabronionego środka
chwastobójczego w żywności ekologicznej.
Okazuje się, że o śladach zdelegalizowanego przed wielu laty Nitrofenu (podejrzanego o działanie rakotwórcze) wiedziano od miesięcy zarówno w branży ekologicznej, jak i w placówkach państwowych, ale nikt nie uznał za stosowne poinformować opinii publicznej.
Skażenie Nitrofenem (10-krotne przekroczenie dopuszczalnej normy) wykryto w marcu w mięsie indyczym z Dolnej Saksonii. Państwowa placówka, która dokonała tego odkrycia, nie poinformowała o tym ministerstwa rolnictwa i ochrony konsumenta. Potwierdziła to w poniedziałek szefowa tego resortu Renate Kuenast (Zieloni).
Choć formalnie nie było wymogu informowania ministerstwa, z uwagi na lokalny charakter skażenia, resort uważa, że powinien zostać powiadomiony.
Wiele do zarzucenia ma placówkom państwowym producent odżywek dla dzieci Hipp, w którego produktach ślady Nitrofenu wykryto w styczniu. Także gospodarstwa ekologiczne nie ogłaszały alarmu, choć podobno od miesięcy wiedziały o skażeniu Nitrofenem pszenicy paszowej, przeznaczonej do hodowli drobiu.
W Dolnej Saksonii ujawniono, że u jednego z tamtejszych hodowców drobiu skonfiskowano 230 ton skażonego mięsa kurzego, przeznaczonego najprawdopodobniej na eksport do Rosji.
Wszystko wskazuje, że w gospodarstwach ekologicznych używano Nitrofenu mimo zakazu, obowiązującego od kilkunastu lat w całej UE. Specjaliści wykluczają tezę o skażeniu pozostałościami Nitrofenu w glebie, pochodzącymi z czasów, kiedy środek ten nie był zabroniony. (iza)