Niemcy: prostytucja będzie moralna?
Deputowana SPD - Anni Brandt-Elsweier wystąpiła w piątek w Bundestagu z projektem ustawy, która ma zdjąć z prostytucji odium "niemoralności". Niemieckie prawo nie zabrania prostytucji, traktuje ją jednak jako czyn niemoralny.
Działanie Brandt-Elsweier zostało sprowokowane decyzją władz jednej z dzielnic Berlina, które zabrały licencję kawiarni "Cafe Psst" - ulubionego miejsca spotkań mężczyzn, poszukujących erotycznych przygód.
Właścicielka lokalu, Felicitas Weigmann, wystąpiła z tą sprawą do sądu, który w listopadzie 2000 roku przyznał jej rację.
"Cafe Pssst" jest jednym z 500 domów publicznych w stolicy Niemiec. W całym kraju pracuje 400 tys. prostytutek. Szacuje się, że z ich usług korzysta codziennie ponad milion klientów. Obroty branży szacuje się na 12,5 mld marek, co odpowiada obrotom takich firm jak Adidas.
Kobiety uprawiające nierząd płacą podatki. Kiedy jednak chcą się ubezpieczyć, podają fikcyjny zawód "gospodyni domowej". Gdy oszustwo wychodzi na jaw, grożą im drakońskie kary.
Kłopoty pracownic "Cafe Pssst" i innych placówek mogą się wkrótce skończyć. Koalicja rządowa SPD i Sojusz90/Zieloni zrywa z podwójną moralnością, która z jednej strony nakazuje prostytutkom płacić podatki, z drugiej zaś odmawia im prawa do zabezpieczenia socjalnego - oświadczyła Brandt-Elsweier. Prostytutki nie mogą być nadal ludźmi drugiej kategorii - uznała. (and)