Niemcy. Porażka protestu koronasceptyków. Przyszło zbyt mało ludzi
Koronawirus w Niemczech. Nie udał się protest zjednoczonych sił koronasceptyków z Niemiec, Austrii oraz Szwajcarii. Zamierzali oni stworzyć ludzki łańcuch wokół jeziora Bodeńskiego, położonego nad granicą trzech państw. Jednak zamiast planowanych 200 tys. uczestników na protest przyszło 11 tysięcy osób.
W niedziele oraz w sobotę w niemieckim mieście Konstancja odbyły się protesty koronasceptyków, uważających epidemię COVID-19 za wytwór ogólnoświatowego spisku. Demonstranci wyrażali sprzeciw wobec przymusu noszenia maseczek ochronnych, a część z nich manifestowała niechęć do kanclerz Angeli Merkel.
Jak relacjonuje agencja AFP, w sobotę koronasceptycy z trzech krajów planowali objąć ludzkim łańcuchem Jezioro Bodeńskie, leżące na pograniczu niemiecko-austriacko-szwajcarskim. Organizatorzy liczyli na 200 tys. uczestników, jednak ostatecznie na proteście zjawiło się 11 tys. osób. Zabrało rąk do utworzenia łańcucha.
W niedzielę demonstracja, w której wzięło kilka tysięcy osób, odbyła się nad brzegiem jeziora w niemieckim mieście Konstancja. Demonstranci trzymali plakaty z napisami: "Wolność", "Maseczki to dręczenie dzieci", "Za naszą wolność! Przeciwko drugiej NRD Angeli Merkel", a niektórzy wystąpili w maseczkach z napisem "kaganiec Merkel".
Koronasceptycy kontra Covidianie. Nie doszło do starć
W Konstancji doszło również do kontrdemonstracji, której uczestnicy manifestowali swoje poparcie dla rządu Niemiec i jego działań w walce z epidemią COVID-19. Jednocześnie protestowano przeciwko prawicowym uczestnikom manifestacji wymierzonej w politykę rządu Merkel.
Zgromadzono duże siły policyjne, jednak nie doszło do starć pomiędzy "koronasceptykami", a "covidianami" - jak nazywane są grupy osób reprezentujące odmienne poglądy na temat epidemii koronawirusa. "Covidianie" to prześmiewcze przezwisko dla grupy osób, które przejmują się epidemią i popierają wysiłki epidemiologów nad jej powstrzymaniem.
Protesty w Niemczech miały związek z zapowiedziami powrotu do obostrzeń epidemicznych. Niemieckie służby sanitarne borykają się z problemem wzrostu liczby dobowych zakażeń. Od początku października nowe zakażenia diagnozuje się u około 2200-2600 Niemców.