Niemcy Niemcom zgotowali ten los
Niemcy nie powinni dyskutować o wypędzeniach, lecz o "niemieckim samounicestwieniu", o tym, co utracili z własnej winy - powiedział szef niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer w wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit", którego fragmenty publikuje "Gazeta Wyborcza".
Fischer w wywiadzie tym ostro zaatakował przewodniczącą Związku Wypędzonych i inicjatorkę budowy Centrum przeciw Wypędzonych Erikę Steinbach.
Obecną debatę o Niemcach jako ofiarach, zaczynającą się od niemieckiego odwrotu i ofensywy Armii Czerwonej, uważam za uproszczenie. Jeśli mówimy o wypędzeniach, to nie można pomijać tego, co było wcześniej. Inaczej będziemy bowiem mieli kompletnie fałszywą debatę pod hasłem: "Niemcy także byli ofiarami". To prowadzi do relatywizacji winy historycznej. Natomiast wciąż otwarta jest debata wokół pytania, jaką krzywdę wyrządziliśmy sobie sami? Co przez to straciliśmy?
Zdaniem niemieckiego dyplomaty, jeśli chce się mówić o wypędzeniach w skali narodowej, to nie może to być miejsce pamięci ku czci wypędzonych, lecz ośrodek opowiadający o niemieckim samounicestwieniu. Jeśli zaś akcent kładzie się na wyrażenie "przeciw wypędzonym", to musi się to dziać w kontekście europejskim, czyli nie może to być projekt narodowy. Inaczej zrodziłoby się uzasadnione podejrzenie, że celem jest napisanie historii na nowo, tzn. odwrócenie stosunków ofiar i sprawców.