Niemcy nie mogą wykonać zobowiązań wobec NATO? Bronisław Komorowski odpowiada
Bronisław Komorowski ze spokojem podchodzi do weekendowych doniesień niemieckiej prasy na temat braku zdolności tamtejszej armii do wykonania zobowiązań wobec NATO. Z kolei były ambasador Polski w RFN Janusz Reiter tłumaczył w radiowej Jedynce, że niemiecka minister obrony mówiąc o kłopotach armii użyła "zamierzonej przesady".
Minister obrony Ursula von den Leyen w wywiadzie z dziennikiem "Bild" stwierdziła, że przy obecnym stanie Bundeswehra nie byłaby w stanie przekazać NATO tyle sprzętu, ile Sojusz potrzebuje.
Bronisław Komorowski podkreślił, że każdy kraj Sojuszu powinien dbać o kondycję własnej armii, a Bundeswehra w jego przekonaniu zasługuje również na pochwały, a nie tylko krytykę w niemieckich mediach.
- Nie nam wnikać głęboko w to, jak prasa niemiecka ocenia własną armię. Martwmy się o to, aby Sojusz działał jak najsprawniej, troszczmy się, aby polska armia była narzędziem sprawnym. I oczywiście zabiegajmy o to, aby były wykonane postanowienia z Newport, bo to jest problem naszego bezpieczeństwa - podkreślił prezydent.
Zamierzona przesada?
Były ambasador Polski w RFN Janusz Reiter uważa, że w słowach niemieckiej minister obrony był element przesady, tyle że zamierzonej. W jego opinii, minister chciała w ten sposób nie poskarżyć się, a wywrzeć presję na rząd, by przekazał na armię większe środki.
Janusz Reiter uważa, że dotychczas pieniądze na niemiecką armię albo nie były wydawane, albo były źle wydawane. Poza tym - jak podkreślił - jest to problem całej Europy, która uznała, że pokój na Starym Kontynencie jest czymś oczywistym i danym raz na zawsze.