Niemcy. Lekarze będą mogli pomagać w samobójstwie. "Decyzja sumienia"
Zgodnie z orzeczeniem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, z kodeksu zawodowego niemieckich lekarzy wykreślono zakaz wspomagania samobójstw. Nie oznacza to, że pacjent może tego zażądać od lekarza.
06.05.2021 19:28
"Panie doktorze, nie mogę i nie chcę już dłużej żyć i chciałbym otrzymać od pana receptę, abym mógł zakończyć swoje życie". Często lekarze rodzinni są pierwszym punktem kontaktowym dla osób z myślami samobójczymi. To wielkie wyzwanie dla zawodu lekarza, jak wyjaśniła w środę (5.05.) na Niemieckim Kongresie Lekarskim wiceprzewodnicząca Niemieckiej Izby Lekarskiej (BÄK), Martina Wenker.
Ludzie nieuleczalnie chorzy, cierpiący na depresję, ale także zdrowi młodzi ludzie z problemami miłosnymi, kryzysami egzystencjalnymi, ludzie, którzy mają dość życia lub czują do niego odrazę: Parlament Lekarski poświęcił cztery godziny na dyskusję na temat medycznej pomocy w umieraniu i samobójstwa wspomaganego medycznie. Była to intensywna "debata orientacyjna", która okazała się niezbędna po orzeczeniu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wspomaganego samobójstwa w lutym 2020 roku.
Ale Kongres musiał również podjąć konkretną decyzję: W 2020 r. sędziowie z Karlsruhe nie tylko obalili zakaz wspomaganego samobójstwa i zdefiniowali decyzję o własnym końcu życia jako ważny wyraz samostanowienia. Trybunał orzekł również, że osoba zamierzająca popełnić samobójstwo ma prawo do pomocy osób trzecich, aby móc je przeprowadzić bezboleśnie i bezpiecznie.
Zobacz też: Nowa Zelandia zdecydowała w referendum. Eutanazja możliwa, palenie marihuany odrzucone
Zadaniem lekarzy pozostaje ochrona życia
W tym miejscu pojawia się rola lekarzy: Ich kodeks zawodowy od 2011 roku głosi, że "lekarze nie mogą udzielać pomocy w samobójstwie". To zasada, która obecnie nie jest już zgodna z konstytucją, jak stwierdzili sędziowie z Karlsruhe. Gdyby wszystkim lekarzom zakazano wspomaganego samobójstwa, stworzyłoby to zapotrzebowanie na kluby wspomaganego samobójstwa, a także komercyjne usługi wspomaganego samobójstwa, uznali sędziowie.
Dlatego Kongres zdecydował o wykreśleniu zdania mówiącego o zakazie. Jednocześnie jednak jego uczestnicy podkreślili, że zgodnie z prawem zawodowym ich zadaniem jest "ochrona życia, ochrona i przywracanie zdrowia, łagodzenie cierpienia oraz pomoc umierającym".
W opinii delegatów jest to jednoznaczne z tym, że "nie należy do kompetencji lekarza udzielanie pomocy w samobójstwie". Prezes Związku Zawodowego Lekarzy, Klaus Reinhardt, ujął to w ten sposób: lekarze wysłali w ten sposób jasny sygnał, że nie są gotowi na uczynienie z samobójstwa "normalnej usługi". Tylko w sporadycznych przypadkach zdarza się, że nieuleczalnie choremu nie można pomóc za pomocą paliatywnych środków medycznych.
Dlatego Kongres Lekarzy podkreślił jednocześnie, że żaden lekarz nie może być zobowiązany do wspomaganego samobójstwa. - Z prawa jednostki nie wynika więc roszczenie co do lekarskiego wsparcia w samobójczych zamiarach - stwierdził. - Należy wyraźnie zaznaczyć, że decyzja sumienia tych lekarzy, którzy chcą pomóc w samobójstwie, zostanie uszanowana i nie będzie miała żadnych konsekwencji wynikających z prawa zawodowego.
Nie zostawiać pacjenta samego sobie
Podczas "debaty orientacyjnej" stało się jasne, że temat eutanazji i wspomaganego samobójstwa jeszcze długo pozostanie w centrum zainteresowania lekarzy, tym bardziej że Bundestag wciąż pracuje nad konkretnym rozporządzeniem w sprawie wspomaganego samobójstwa. W związku z tym przedstawiciele zawodów medycznych zaapelowali do parlamentu i społeczeństwa o nadanie większego priorytetu zapobieganiu samobójstwom.
Debata pokazała wyraźnie, że postawy wobec samobójstwa są bardzo zróżnicowane, także wśród lekarzy. Kontrowersje wśród delegatów budziło np. to, czy lekarze powinni uczestniczyć w ewentualnej koncepcji poradnictwa dla potencjalnych samobójców. "Kto, jeśli nie my, lekarze, może ocenić, czy życzenie śmierci jest odpowiedzialne, czy wynika z choroby psychicznej?" - argumentowali zwolennicy. Albo: "Nie wolno nam zostawiać naszych pacjentów samych, jeśli chcą umrzeć".
Jednakże delegaci potwierdzili wtedy przytłaczającą większością głosów, że „nigdy nie może być zadaniem lekarza wskazywanie, doradzanie czy nawet realizowanie życzenia śmierci dla tych, którzy nie są chorzy, poza relacją lekarz-pacjent". Delegaci odrzucili obowiązek wydawania zaświadczenia lekarskiego po zakończeniu przewidzianego prawem procesu konsultacji.
Przeczytaj też: Etyk o najtrudniejszych decyzjach lekarzy: Mamy zdefiniowane kryteria i procedury [WYWIAD]
Sprawdź również: Pomoc w eutanazji. Oczekiwana decyzja sądu
Źródło: "Deutsche Welle"