Niemcy deportują Afgańczyków. "To chwyt wyborczy"
Niemieckie władze odesłały we wtorek do kraju pochodzenia grupę Afgańczyków, którym odmówiono w Niemczech prawa do azylu. Była to pierwsza zbiorowa deportacja do Afganistanu od zamachu na ambasadę Niemiec w Kabulu w końcu maja br.
Deportowani Afgańczycy odlecieli wieczorem do kraju samolotem z lotniska w Duesseldorfie. Nie wiadomo dokładnie, ile osób znajdowało się na pokładzie maszyny. Rada do spraw uchodźców w Nadrenii Północnej-Westfalii podała, że odesłano co najmniej 12 osób.
Przeciwko deportacji na lotnisku w Duesseldorfie protestowało 180 osób. Przeciwnicy deportacji uważają, że Afganistan nie jest krajem bezpiecznym, a odsyłanym migrantom grozi śmierć.
Zdaniem organizacji wspierającej uchodźców Pro Asyl wznowienie deportacji jest chwytem wyborczym. - Władze demonstrują twardość, by złowić trochę głosów w środowisku wrogim uchodźcom - powiedział szef organizacji Guenter Burkhardt.
Władze niemieckie wstrzymały deportacje po zamachu w Kabulu 31 maja, w którym poważnie uszkodzona została niemiecka ambasada.
Wydalenie z kraju migrantów, których wnioski o azyl zostały odrzucone, jest jedną z obietnic złożonych wyborcom przez rząd Angeli Merkel w kampanii przed wyborami do Bundestagu.
Wbrew obietnicy, liczba deportacji spada. W pierwszym półroczu tego roku wydalono z Niemiec 12,5 tys. osób, rok wcześniej było ich 13,7 tys.
Na terenie Niemiec przebywa ponad 220 tys. cudzoziemców, którzy utracili prawo pobytu.