Niemcy apelują do Polski: nie róbcie tego!
Premier sąsiadującego z Polską niemieckiego landu Brandenburgia Matthias Platzeck oraz przedstawiciele władz Berlina wyrazili nadzieję, że po katastrofie nuklearnej w Japonii polski rząd przemyśli swoje plany budowy pierwszej elektrowni atomowej. - Mam teraz nadzieję, że nasi polscy sąsiedzi dojdą do wniosków, które odpowiadają aktualnej sytuacji - powiedział Platzeck, cytowany w dzienniku "Der Tagesspiegel".
15.03.2011 | aktual.: 15.03.2011 15:15
W rozmowie z rozgłośnią RBB polityk ten ocenił, że energia atomowa nie jest odpowiednią dla ludzkości formą produkcji energii elektrycznej. Jak dodał, życzyłby sobie, aby ten pogląd dotarł również do polskich sąsiadów Brandenburgii.
Także rzecznik senatu (czyli rządu krajowego) Berlina Richard Meng oświadczył, że "energia jądrowa nie jest rozwiązaniem". - Można tylko mieć nadzieję, że katastrofa nuklearna w Japonii skłoni do zmiany zdania" w sprawie energii atomowej - powiedział Meng gazecie "Tagesspiegel". Jak dodał, ta zmiana myślenia powinna prowadzić do odejścia od energii atomowej w Niemczech oraz rezygnacji z planów budowy elektrowni jądrowych w Polsce.
Rzecznik rządu Paweł Graś potwierdził, że Polska nie weryfikuje swoich planów związanych z budową pierwszej elektrowni jądrowej. Zapewnił, że kwestie bezpieczeństwa będą jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy wyborze technologii.
Ministerstwo Gospodarki zakłada, że budowa ruszy w 2016 roku, a prąd z pierwszego bloku ma popłynąć w 2020 r. Szacunkowa moc elektrowni to 3 tys. MW. Do końca 2013 roku ma nastąpić wybór ostatecznej lokalizacji elektrowni.
Niemieckie władze planują przejściowe wyłączenie siedmiu elektrowni atomowych, zbudowanych jeszcze przed 1980 rokiem - poinformowała w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Uzgodnienia ws. zamknięcia zapadły na spotkaniu Merkel z premierami krajów związkowych, w których znajdują się elektrownie jądrowe. Spotkanie poświęcone było konsekwencjom katastrofy nuklearnej w Japonii.
W Niemczech czynnych jest obecnie 17 elektrowni atomowych, które pokrywają 23% zapotrzebowania na energię elektryczną w tym kraju. W poniedziałek - w związku z sytuacją w Japonii i obawami o bezpieczeństwo niemieckich reaktorów - Merkel ogłosiła trzymiesięczne moratorium na wdrożenie kontrowersyjnej ustawy, przedłużającej okres eksploatacji elektrowni atomowych o średnio 12 lat.
Eksperci uspokajają
Państwowa Agencja Atomistyki zapewnia, że Polsce nie zagraża promieniowanie z uszkodzonej, japońskiej elektrowni atomowej w Fukuszimie. Piotr Jaracz z PAA powiedział, że scenariusz katastrofy o skali Czarnobyla nie jest możliwy. Dodał, że awarie o podobnym stopniu zagrożenia jak ta w Japonii, zdarzały się wcześniej. Podał przykład awarii francuskiej elektrowni atomowej w 1980 roku.
Piotr Jaracz wyjaśnił również, że ewentualne uszkodzenie rdzenia w japońskiej elektrowni nie wynosi więcej niż 5%. Dodał, że w otoczeniu reaktorów wzrosła moc dawki promieniowania, gdyż najpewniej rozszczelniła się przestrzeń między obudową bezpieczeństwa, a zbiornikiem.