PolskaNielegalna adopcja? Policja nie chce szukać zaginionych dzieci

Nielegalna adopcja? Policja nie chce szukać zaginionych dzieci

Anna Matusiak ma najgorsze przeczucia co do losu dwójki swoich dzieci, które zniknęły z domu dziecka w Łukowie (woj. lubelskie) - czytamy w "Super Expressie". Kobieta zgłosiła się po pomoc w odnalezieniu dzieci na policję. Policjanci jednak nie chcieli szukać dzieci, gdyż zostały one oddane do adopcji. Biologiczni rodzice twierdzą, że jeśli do tego doszło, zrobiono to nielegalnie. Nadal mają bowiem prawa rodzicielskie.

Nielegalna adopcja? Policja nie chce szukać zaginionych dzieci
Źródło zdjęć: © WP.PL | Wojciech Nieśpiałowski

23.01.2014 | aktual.: 23.01.2014 16:01

Sąd rodzinny ograniczył prawa rodzicielskie i umieścił w sierocińcu ich szóstkę dzieci. Powód? "Według urzędników Matusiakowie nie zasługiwali na to, by mieć dzieci, bo byli biedni - nie mieli własnego mieszkania, a jedynie je wynajmowali" - czytamy.

Rodzice starali się, by odzyskać dzieci. Sąd w końcu wydał zgodę na powrót maluchów do domu. "Ale do domu zamiast szóstki wróciła jedynie... czwórka dzieci. Po dwójce: Justynce i Marcinku ślad zaginął" - podaje "SE".

Matka dzieci zgłosiła sprawę na policję. Ta jednak nie zamierza jednak szukać dzieci. Rzecznik łukowskiej policji Andrzej Dudzik tłumaczy, że dzieci zostały oddane do adopcji. Biologiczni rodzice twierdzą, że jeśli faktycznie do tego doszło, zrobiono to nielegalnie. Nie zostały im odebrane bowiem prawa rodzicielskie.

Źródło: "Super Express"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)