Niedzielski o paszportach covidowych: polskie rozwiązania są bardziej uniwersalne
W poniedziałek resort zdrowia poinformował o nowych obostrzeniach, które mają obowiązywać od 1 grudnia. Jednym z nich jest zmiana limitów osób obowiązujących np. restauracjach czy kinach. Nie dotyczą one jednak osób zaszczepionych. Minister przyznał, że wprowadzono takie rozwiązanie, mimo że "obecnie nie ma podstawy prawnej do żądania takiego certyfikatu".
Rządowy "alertowy pakiet obostrzeń" zakłada m.in., że z 75 proc. do 50 proc. zmienia się dotychczasowy limit obłożenia m.in. w instytucjach kultury, kościołach, hotelach, lokalach gastronomicznych i obiektach sportowych. Do limitu tego nie będą zaliczane osoby zaszczepione. Problem w tym, że nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, by przedsiębiorca mógł zażądać od klienta certyfikatu szczepienia. Przyznał to w programie "Rozmowa Piaseckiego" minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Ale z drugiej strony jest wystarczająca przestrzeń w regulacjach, która mówi, że w przypadku, gdy na przykład mamy 50-procentowy limit zapełnienia kina i ten limit jest osiągany, to kolejne bilety powinny być sprzedawane tylko i wyłącznie za okazaniem paszportu covidowego - powiedział.
- Inspekcje będą wizytowały, sprawdzały, czy są spełnione limity. Jeżeli będzie więcej niż 50 proc gości, to przedsiębiorca będzie musiał udowodnić, że zweryfikował paszporty tym, którzy są ponad limit - mówił minister zdrowia.
- A jeśli stwierdzi, że zapytał i goście odpowiedzieli, że mają certyfikaty? - dopytywał gościa Konrad Piasecki.
- To nie jest podstawa, żeby przekroczyć limity - odparł minister. Przekonywał też, że regulamin firmy jest wystarczającym narzędziem do tego, by móc egzekwować nowe obostrzenia.
- Ale dlaczego mają to regulować przepisy przedsiębiorstwa, a nie ustawa - dopytywał Piasecki.
- Jeżeli chodzi o podstawy prawne, to one zostały wydane częściowo w tym rozporządzeniu epidemicznym, które już zostało wydane. Poziom, o którym pan mówi, to jest poziom, który powiedziałbym wymaga pewnego dopracowania, pod kątem reagowania poszczególnych interesariuszy politycznych - tłumaczył minister. - Z tego, co ja wiem, elementy takiej podstawy znajdują się w projekcie, który został przygotowany przez posła Czesława Hoca - dodał Niedzielski (chodzi o ustawę umożliwiająca sprawdzanie przez pracodawców czy pracownicy są zaszczepieni - przyp. red.).
Piasecki przypomniał, że już kilka miesięcy temu minister zdrowia mówił o projekcie ustawy, który umożliwiałby przedsiębiorcy sprawdzanie certyfikatów covidowych swoich pracowników. - Dlaczego rząd nie przyjął takiej ustawy? - pytał Piasecki.
- Poczucie ogólne było takie, że ten projekt musi być jeszcze bardziej dopracowany w ramach kompromisu, którym jest zawsze decyzja, ta wypadkowa decyzja Rady Ministrów, po prostu ten projekt nie przeszedł - stwierdził Niedzielski.
Prowadzący rozmowę chciał się dowiedzieć, dlaczego na całym świecie korzysta się z paszportów covidowych, a w Polsce nie ma odpowiednich przepisów, które by na to pozwalały. Niedzielski przekonywał, że u nas też korzysta się z tych certyfikatów.
- Straż graniczna, przedsiębiorcy je sprawdzają - mówił. Dodał, że "polskie rozwiązania w tej sprawie są bardziej uniwersalne". - Pozwalają wprowadzić możliwość weryfikowania paszportu, ale też nie wprowadzać jakiejś formy dyskryminacyjnej - stwierdził minister zdrowia.
Źródło: TVN24