Niecny plan PiS. Z pomocą prezydenta chce się pozbyć konkurencji
PiS oczekuje, by prezydent ogłosił wybory parlamentarne jak najpóźniej - wynika z nieoficjalnych informacji. Jednocześnie partii Kaczyńskiego ma zależeć na tym, by wybory odbyły się szybko po ich ogłoszeniu. Obóz rządzący ma w tym interes, a rywale powody do obaw.
Prawo i Sprawiedliwość ma strategię na wygraną w jesiennych wyborach. Jak podaje, "Dziennik Gazeta Prawna", przez odpowiednie ustawienie kalendarza PiS może sporo zyskać.
Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent ogłosi zarządzenie wyborów do Sejmu blisko ostatniego możliwego terminu, czyli w okolicach 14 sierpnia, ale wyznaczy je w pierwszym możliwym terminie, czyli 13 października. Oznacza to, że komitetom wyborczym pozostanie najwyżej 20 dni na zarejestrowanie list w okręgach.
Zebranie ponad 100 tys. podpisów w tak krótkim czasie dla małych komitetów takich jak Konfederacja, Kukiz'15 czy Wiosna może okazać barierą nie do przejścia - zauważa dziennik.
Utrudnienie najmniejszym ugrupowaniom rejestracji list jest na rękę PiS. W ten sposób może pozbyć się konkurencji z prawej strony. - System broni się, jak umie. Szkoda, że prawdopodobnie weźmie w tym udział prezydent, który chce być prezydentem wszystkich Polaków. Szkoda, ze partie uciekają się do wszelkich możliwych metod, by ograniczyć konkurencję - ocenił Piotr Apel z Kukiz'15.
Rzecznik Andrzeja Dudy Błażej Spychalski, odnosząc się do nieoficjalnych informacji, zapewnił, że decyzji jeszcze nie ma.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl