Niechciana naklejka na aucie TVP. Interweniowali policjanci
Na samochodzie Telewizji Polskiej ktoś nakleił kartkę z fragmentem manifestu Piotra Szczęsnego, który podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Policja miała zareagować na sytuację - "postawić stójkowych, by ludzie nie mogli czytać".
24.11.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:18
Zakończyły się protesty przeciwko zmianom w sądownictwie proponowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. W mediach społecznościowych pojawiło się sporo zdjęć, w tym kilka z samochodem Telewizji Polskiej. Nie byłoby w nich nic nietypowego, gdyby nie pewien szczegół.
- Na aucie TVPiS ktoś nalepił słowa #SzaryCzłowiek. Policja postawiła tam stójkowych, by ludzie nie mogli czytać. Jakże oni się boją... - napisał na Twitterze ambasador Polski w Kanadzie Marcin Bosacki. Do komentarza dołączył zdjęcie samochodu i kartki.
Na niej zaś widać zdanie: "Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów". To słowa Piotra Szczęsnego, który zmarł po samopodpaleniu.
Bosacki dodał też drugie zdjęcie a na nim... policjanci otaczający auto TVP.
Bosacki dodał, że funkcjonariusze stali zawstydzeni. "Tylko przy naklejce. Z innych stron auta nie" - podkreślił. Mieli zniknąć po zakończeniu protestów.
Jedna z internautek skomentowała wpis Bosackiego. Zapewniła, że sytuacja miała miejsce przy ul. Ossolińskich.
Samopodpalenie Piotra Szczęsnego
19 października na placu Defilad przed PKiN podpalił się 54-latek. - Nikogo nie zagadywał. Miał ze sobą torbę i dwa nieduże baniaki. W pewnym momencie wstał, rozrzucił kartki. Oblał się płynem z baniaków i podpalił. Pracownicy obsługi parkingu ugasili go w kilkanaście sekund - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pracownik Pałacu, który oglądał nagranie z monitoringu.
Piotr Szczęsny zostawił też list. Zawarł w nim swój manifest przeciwko obecnej władzy. "PiS ma moją krew na swoich rękach" - napisał.
Źródło: Twitter/WP