Świat"Niech Ameryka nie pyta, jaki jest pożytek z Europy"

"Niech Ameryka nie pyta, jaki jest pożytek z Europy"

O "zrównoważone partnerstwo" Unii Europejskiej i USA zaapelowali ministrowie spraw
zagranicznych UE zebrani w Marsylii. Francuski szef dyplomacji
Bernard Kouchner dodał, że za Oceanem nie powinno już się pytać,
jaki jest pożytek z Europy.

"Niech Ameryka nie pyta, jaki jest pożytek z Europy"
Źródło zdjęć: © AFP | Gerard Julien

W przededniu amerykańskich wyborów w Marsylii spotkali się szefowie dyplomacji krajów członkowskich Unii Europejskiej, a także koordynator unijnej dyplomacji Javier Solana i unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner. Celem rozmów było ustalenie wspólnej "mapy drogowej" dotyczącej podjęcia na partnerskich zasadach współpracy UE z nową administracją w Waszyngtonie.

Uczestnicy dyskusji przyjęli sześciostronicowy dokument roboczy, mający być wskazówką dla przyszłego prezydenta USA.

- Wszystkim 27 krajom Unii udało się na tym posiedzeniu umocnić Europę i zwrócić się wspólnie do naszych amerykańskich przyjaciół - przyjaciół, a nie w stronę "amerykańskiego imperializmu - podkreślił Kouchner na konferencji prasowej po kilkugodzinnym spotkaniu ministrów. - Jesteśmy (jako Unia Europejska) partnerami amerykańskimi - dodał.

Zwrócił uwagę na aktywność dyplomacji europejskiej w rozwiązywaniu konfliktu w Gruzji i kryzysu finansowego. Nawiązał też do znanej wypowiedzi sprzed lat amerykańskiego dyplomaty Henry'ego Kissingera, który zapytał wzgardliwie: Jaki mam wykręcić numer, aby się połączyć z Europą?

- Europa ma już numer telefonu - to numer państwa przewodniczącego w danej chwili Unii Europejskiej. W tej chwili Francji, a za dwa miesiące - Czech - powiedział Kouchner.

Ministrowie dyskutowali też m.in. o współpracy między UE a USA w rozwiązywaniu kryzysu finansowego, liczebności i formie dalszej obecności wojsk NATO w Afganistanie, stosunkach Stanów Zjednoczonych i Unii z Rosją, możliwościach zakończenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

- Rosja jest naszym sąsiadem, to wielki kraj, który bardzo się zmienił. Mówiąc cały czas o prawach człowieka, musimy podjąć dialog z Rosją - zaznaczył Kouchner.

- Nie chodzi tylko o to, by domagać się czegoś od Stanów Zjednoczonych. Europa powinna zająć swoje miejsce i potwierdzić, że jej udział na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie czy Pakistanie jest silny i jasny - podkreślił z kolei brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband.

Wiele rządów państw UE liczy na to, że jeśli zwycięży demokrata Barack Obama, faworyt w sondażach, nastąpi zbliżenie między USA a dyplomacją europejską. Sam Kouchner już we wrześniu wyraził nadzieję, że Europejczycy nie będą odgrywać więcej, jak za administracji George'a W. Busha, jedynie roli "pomocników" Stanów Zjednoczonych. (ap)

Szymon Łucyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)