Niebezpieczne strzykawki w dwóch placówkach w Warszawie
Strzykawki z wycofywanych partii, które mogły być zanieczyszczone, znaleziono w dwóch warszawskich placówkach - szpitalu na ul. Lindleya oraz w przychodni na Pradze Północ, nie były jednak używane - poinformowała dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej w Urzędzie m. st. Warszawy Elżbieta Wierzchowska.
03.08.2007 | aktual.: 03.08.2007 15:03
Jak powiedziała Wierzchowska, po informacjach prasowych na temat zanieczyszczonych strzykawek, które znaleziono w szpitalu w Radomiu, Biuro Polityki Zdrowotnej zwróciło się do podległych mu przychodni i szpitali z prośbą o sprawdzenie, czy nie trafiły do nich strzykawki z wycofywanej partii.
Znaleziono je jedynie w szpitalu na ul. Lindleya oraz w jednej przychodni na Pradze Pn. Były w zamkniętych pudłach w magazynach, nie były jeszcze używane - podkreśliła Wierzchowska. Dodała, że skontrolowano wszystkie szpitale z wyjątkiem szpitala na ul. Szaserów - z przyczyn organizacyjnych było to chwilowo niemożliwe.
Środowy "Dziennik" poinformował, że do polskich szpitali trafiły strzykawki jednorazowe, które były zabrudzone resztkami owadów i czarnym pyłem. W grudniu zeszłego roku jakość strzykawek zakwestionował szpital w Radomiu. Większość strzykawek zwrócono producentowi, a o sprawie poinformowano prokuraturę.
Szpital w Radomiu nie powiadomił jednak Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, do czego zobowiązywało go prawo. Informacji o problemie nie przekazał URPL także ani producent, ani dystrybutor. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
Firma Becton Dickinson podała, że wycofuje z obrotu strzykawki BD Discardit II o pojemności 20 ml z serii 0607186. Zapewniła, że nie było ryzyka dla zdrowia użytkowników strzykawek. Firma wszczęła też działania sprawdzające.