Niebezpieczna zabawa zabiła 17-latka
Tragicznie zakończyła się zabawa trzech nastolatków w pirotechników - czytamy w "Dzienniku Wschodnim". Odpalona petarda wybuchła. Odłamek zabił 17-latka.
Do tragedii doszło w poniedziałek po południu pod Lublinem. Trzech braci ciotecznych konstruowało petardę w metalowej obudowie po gaśnicy. Podpali ją. Jeden z nastolatków schował się w samochodzie, drugi odsunął się o kilka metrów, a trzeci, 17-letni chłopak stanął za samochodem.
Wychylił się, żeby zobaczyć eksplozję. Z gaśnicy oderwał się metalowy odłamek, który trafił go w klatkę piersiową. Nastolatek zginął na miejscu.