Nie żyje specjalista Al‑Kaidy ds. broni chemicznej
Specjalista Al-Kaidy ds. broni chemicznej i biologicznej Midhat Mursi al-Sajd Umar prawdopodobnie zginął w Pakistanie w amerykańskim ostrzale
rakietowym - podały służby bezpieczeństwa w Peszawarze.
Przedstawiciel pakistańskiego wywiadu wyjaśnił, że na terytoriach plemiennych w Waziristanie Południowym, niedaleko afgańskiej granicy, ostrzelano dom, w którym mógł przebywać pięćdziesięciokilkuletni Egipcjanin, znany także pod nazwiskiem Abu Chabab al-Masri. Łącznie w ostrzelanym domu śmieć znalazło sześć osób.
Al-Masri, członek Al-Kaidy, nadzorował obozy szkoleniowe w Afganistanie. Za jego głowę wyznaczono nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.
Według przedstawicieli Pakistanu w dom koło meczetu w miejscowości Azam Warsak, około 20 km na zachód od stolicy Waziristanu Południowego, uderzyły tuż przed świtem trzy rakiety wystrzelone z Afganistanu. Celem amerykańskiego ataku mógł być według pakistańskich służb bezpieczeństwa właśnie al-Masri. Waziristan jest ostoją talibów i bojowników Al-Kaidy.
Słyszeliśmy, że Abu Chabab al-Masri mół zginąć, ale nie mamy potwierdzenia - powiedział przedstawiciel służb bezpieczeństwa agencji Reutera.
Atak, jeden z wielu w ostatnich miesiącach, przeprowadzono na kilka godzin przed planowanym spotkaniem w Waszyngtonie pakistańskiego premiera Yousafa Razy Gillaniego z prezydentem Stanów Zjednoczonych George'em W. Bushem. Spotkanie miało być poświęcone wojnie z terroryzmem.
USA, zaalarmowane wzrastająca liczbą ofiar wśród żołnierzy sił koalicji pod amerykańskim dowództwem w Afganistanie, chce, by Pakistan bardziej przyłożył się do zwalczania na swoim terytorium Al-Kaidy i talibskich bojowników.
W ostatnich tygodniach stan bezpieczeństwa w Pakistanie, w którym w marcu zmienił się rząd, uległ pogorszeniu. Rząd Gillaniego przyjął strategię dialogu z bojownikami, choć jednocześnie prowadzi ograniczone działania wojskowe w niektórych rejonach zamieszkanych przez Pasztunów.