Nie żyje Ryan O'Neal

Zmarł Ryan O'Neal. Amerykański aktor znany był z ról w takich filmach jak m.in. "Love Story", "Papierowy księżyc", "Barry Lyndon". Miał 82 lata.

Nie żyje Ryan O'Neal
Nie żyje Ryan O'Neal
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Diana Mrazikova, Zuma Press
Violetta Baran

O śmierci aktora poinformował na Instagramie jego syn, Patrick. "To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałem powiedzieć, ale zaczynamy. Mój tata odszedł dziś w spokoju, ze swoim kochającym zespołem u boku, który wspierał go i kochał tak, jak on nas" - napisał Patrick O'Neal.

Ryan O’Neal urodził się 20 kwietnia 1941 roku w Los Angeles w Kalifornii jako syn aktorki Patricii Ruth Olgi O’Neal i irlandzko-amerykańskiego hollywoodzkiego scenarzysty filmowego Charlesa Eldridge’a O’Neala.

Zaczynał karierę na początku lat 60., jednak sławę zyskał dopiero 10 lat później rolą w "Love Story" (nominacja do Oscara), gdzie wystąpił u boku Ali MacGraw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Potem zagrał m.in. w takich filmach jak "No i co, doktorku?" (1972), "Papierowy księżyc" (1973) i "Ktoś tu kręci" (1976) Petera Bogdanovicha (w dwóch ostatnich u boku córki, Tatum O'Neal), "Barry Lyndon" (1975) Stanleya Kubricka, "O jeden most za daleko" (1977) Richarda Attenborough czy "Kierowca" (1978) Waltera Hilla.

Zagrał łącznie w ponad 60 filmach i serialach, jednak najważniejszą rolą w jego karierze pozostanie występ w "Love Story", który przyniósł mu jedyną w karierze nominację do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Film był wielkim hitem i zrobił z aktora gwiazdę.

Ostatni raz pojawił się w serialu "Kości" (2006-2017).

Źródło: theguardian.com

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)