Nie żyje Lidia Lwow-Eberle. Narzeczoną "Łupaszki" pożegnał Mateusz Morawiecki
Lidia Lwow-Eberle zmarła w wieku 100 lat. Sanitariuszkę AK pożegnał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki. "Pani Lidio, wierzę, że widzi Pani te słowa" - napisał premier.
06.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:25
Lidia Lwow-Eberle, ps. "Lala", zmarła we wtorek, 5 stycznia. Sanitariuszka AK, niegdyś narzeczona majora "Łupaszki" miała 100 lat. "Podczas jednego z naszych ostatnich spotkań powiedziała: 100 lat... Miałam naprawdę piękne życie!" - czytamy na profilu "Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich" na Facebooku.
Zmarłą narzeczoną "Łupaszki" pożegnał m.in. Andrzej Duda. Zrobił to także w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki. "Odeszła Lidia Lwow-Eberle. Wielki wzór dla nas wszystkich. Jej śmierć to wielka strata dla Polski" - napisał premier Polski.
Morawiecki przekazał także, że sanitariuszka AK niedawno obchodziła 100-lecie swoich urodzin. Pandemia nie pozwoliła mu na to, aby osobiście złożyć jej życzenia. Mieli oni się spotkać "po pandemii".
Mateusz Morawiecki pożegnał Lidię Lwow-Eberle
"Pani Lidio, wierzę, że widzi Pani te słowa, dlatego jeszcze raz dziękuję. Dziękuję za Pani wspaniałe życie, które pozostanie dla nas wszystkich wzorem służby Ojczyźnie. Dziękuję za wolną Polskę, która mogła zaistnieć dzięki najwspanialszemu pokoleniu patriotów, do którego Pani należała. Najwspanialszego pokolenia, jakie wydała nasza historia" - napisał na Facebooku szef rządu.
Mateusz Morawiecki obiecał także, że nie pozwoli na to, aby w naszej pamięci zatarła się "wola walki i pragnienie niepodległości 5. Brygady Wileńskiej". Premier dodał, że przez lata walczono o prawdę o losach tych, którzy nigdy się nie ugięli i nie złożyli broni po wojnie, bo liczyła się dla nich Polska niepodległość - tak udało się odzyskać pamięć o majorze Zygmuncie Szendzielarzu "Łupaszce".
"Pani życie było, jest i będzie jednym z duchowych fundamentów niepodległej Polski. O wielkości naszej Ojczyzny świadczy wielkość ludzi, którzy byli gotowi oddać dla niej wszystko" - napisał na koniec Mateusz Morawiecki i złożył rodzinie wyrazy najgłębszego współczucia.