Nie żyje Issa Fares. "Uwielbiany przez pacjentów, szanowany przez kolegów"
Nie żyje Issa Fares, ceniony internista i kardiolog. Pochodzący z Palestyny lekarz od lat mieszkał w Polsce. Był zaangażowany w walkę z pandemią. Zmarł w minioną sobotę.
W wieku zaledwie 52 lat, po walce z powikłaniami po COVID-19, zmarł znany lekarz Issa Fares. O jego śmierci poinformował w mediach społecznościowych Robert Bujak z Kliniki Kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.
"Przypominam sobie wiele chwil spędzonych razem w pracy, na dyżurach. Zawsze pogodny, uczynny. Mocno zaangażowany w pomoc w czasie trwania pandemii. Płaczę po nim. Będę pamiętał go uśmiechniętego i w kolorze. Był bardzo dobrym człowiekiem" - napisał Bujak.
Swoimi wspomnieniami podzielili się też liczni komentujący wpis.
"Miałem przyjemność poznać Issę jako lekarza i jako kolegę. W obu rolach zachowywał swoją wyjątkową naturalność i zawsze chętnie służył drugiemu pomocą, dobrą radą. Wspaniały, bardzo szanowany i wyjątkowo dobry człowiek. Pomógł tak wielu osobom, a kiedy sam potrzebował pomocy, nikt nie był w stanie mu jej niestety udzielić" - czytamy w jednym z komentarzy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Lekarza pożegnali także przedstawiciele Szkoły Podstawowej w Łochowie.
"Doktor Issa Fares przegrał niestety nierówną walkę z chorobą. Odszedł od nas człowiek pełen dobroci, którego życie może być wzorem dla wielu. Issa! Dzieci i młodzież, którym poświęciłeś tyle czasu i my wszyscy, którzy cię poznaliśmy nigdy nie zapomnimy o tobie" - czytamy we wpisie.
Kim był Issa Fares?
Zmarły w sobotę lekarz był Palestyńczykiem. Po studiach na ówczesnej Akademii Medycznej w Bydgoszczy, postanowił zostać w Polsce. Został specjalistą chorób wewnętrznych i rozpoczął pracę w szpitalach na Kujawach i Pomorzu.
"Polska była jego drugą ojczyzną. Tu ukończył studia medyczne, rozpoczął pracę zawodową, założył rodzinę. Wiemy, że bardzo tęsknił za dalekimi rodzinnymi stronami. Mimo to, potrafił żyć nie tylko dla siebie i rodziny. Żył całym sercem także dla innych" - napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele Szkoły Podstawowej w Łochowie.
Zobacz też: Szczepienie na COVID-19. Niepokojący sondaż. Bartosz Arłukowicz komentuje