Irena Szewińska siedmiokrotnie zdobywała medale igrzysk olimpijskich i aż dziesięciokrotnie poprawiała rekordy globu. Była legendą, nie tylko polskiego, ale i światowego sportu.
"Zanim udekorowała mnie medalem, poprosiła o autografy. Zatkało mnie! Pani Irena (TA PANI IRENA!!!) prosi mnie o autografy! To że tam była tego wieczoru, było dla mnie ważniejsze i bardziej doniosłe niż odbiór olimpijskiego złota!" - napisała Justyna Kowalczyk na Twitterze.
Irena Szewińska zmarła w wieku 72 lat. Smutną informację przekazał jej mąż - Janusz Szewiński. - Irena zmarła w piątek (28.06. - przyp. red.), około godziny 23.30 w Warszawie, w szpitalu przy ulicy Szaserów. Od dłuższego czasu zmagała się z chorobą, ale ostatnio dobrze się czuła. Niedawno była przecież na Pikniku Olimpijskim - Szewińskiego cytuje Polska Agencja Prasowa. Odeszła najwybitniejsza polska zawodniczka, która wywalczyła aż siedem medali igrzysk olimpijskich. Żaden z polskich sportowców nie może się pochwalić takimi osiągnięciami. Trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe medale - wszystkie zdobyte w latach 1964-1976. Poza tym aż dziesięć rekordów świata: na 100, 200 i 400 metrów, oraz 4x100 metrów.
Dziennikarz IAAF Jon Mulkeen napisał, że to jedyny sportowiec w historii, który ustanowił rekordy w biegach na 100, 200 oraz 400 metrów.
Andrzej Duda: Szanowna Pani Ireno, dziękujemy
- Odeszła Pani Irena Szewińska - Pierwsza Dama polskiego sportu i Dama Orderu Orła Białego. Zdobywczyni 7 medali olimpijskich, wielokrotna rekordzistka świata. Wielka strata i wielki żal. Szanowna Pani Ireno, dziękujemy! Na zawsze pozostanie Pani w naszej wdzięcznej pamięci! - napisał prezydent Polski Andrzej Duda.
Polska lekkoatletka kilka lat temu zachorowała na nowotwór. W 2014 roku przeszła chemioterapię w warszawskim Instytucie Onkologii. Potem czuła się nieco lepiej. - Chodzę pobiegać do lasu. Mieszkam pod Warszawą, więc mam warunki do biegania, a na przebieżki zabieram swojego pieska - mówiła w 2016 roku na antenie Radia Gdańsk.