Trwa ładowanie...
09-01-2008 13:22

"Nie wyobrażam sobie odebrania lekarzom wynegocjowanych pieniędzy"

Nie wyobrażam, sobie, że można odebrać lekarzom nowe, wynegocjowane wynagrodzenia, ale obawiam się, że fala takiego zachęcania: "podpisujcie, będzie spokój", czy "przystawajcie na każde żądania", może się w końcu zemścić – powiedział były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Gość "Salonu Politycznego Trójki" odniósł się w ten sposób do pomysłu premiera Donalda Tuska, żeby sprawdzić porozumienia, jakie dyrektorzy szpitali podpisali z lekarzami.

"Nie wyobrażam sobie odebrania lekarzom wynegocjowanych pieniędzy"Źródło: PAP
d3lt8m1
d3lt8m1

Michał Karnowski: Co Pan sądzi o pomyśle premiera, żeby teraz sprawdzić te negocjacje, te porozumienia dyrektorów z lekarzami?

Bolesław Piecha: Ja do tego zachęcam, ponieważ, jeżeli moja wiedza się potwierdzi, że w Centrum Zdrowia Matki Polki płace pod koniec tego roku, albo na początku przyszłego, mają osiągnąć dwie i pół średniej krajowej, to ja gratuluję dyrektorowi takiej umowy, skoro wie, jaki będzie kontrakt (bo wie, jakie są przypływy środków – w tym stanie prawnym – do Narodowego Funduszu Zdrowia) i wie, że ma dług stumilionowy.

Wyobraża Pan sobie, ze można odebrać pieniądze, które się już lekarzom przyznało?

- To będzie problem. Bo to pracodawca podpisuje umowę i to on jest stroną prawną każdej umowy o pracę, każdego kontraktu, każdej umowy cywilno – prawnej. Nie wyobrażam sobie tego, ale obawiam się, że na tej fali takiego zachęcania – "podpisujcie, będzie spokój!", "przystawajcie na każde żądania", może się to zemścić...

Za dużo dano i dla pielęgniarek już nie wystarczy?

- Sądzę, że może nie wystarczyć nawet dla lekarzy.

d3lt8m1

A co Pan sądzi o tym, że taka nieformalna decyzja w rządzie zapadła – o czym pisze prasa – że pan Michał Boni, szef doradców premiera, człowiek znający się na ubezpieczeniach społecznych bardzo dobrze, będzie odpowiadał za te projekty ustaw?

- Myślę, że premier powinien podjąć decyzję jednoznaczną. Pan Michał Boni powinien być ministrem konstytucyjnym. Póki co doradca premiera w Konstytucji i w ustawach rządowych nie jest wymieniany jako siła sprawcza.

Prezydent też nie jest wymieniany w tych sprawach, a ma zająć się negocjacjami.

- Spokojnie. To był apel. Ja myślę, że prezydenta i kancelaria premiera przemyślą ten apel związków zawodowych. Może być co najwyżej negocjatorem, ale na pewno nie będzie twórcą prawa i twórcą rozwiązań.

d3lt8m1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lt8m1
Więcej tematów