Policjant powiedział "nie" posłankom KO. Teraz został oskarżony
Wraca sprawa posłanek Klaudii Jachiry i Urszuli Zielińskiej, które w lutym 2022 roku nie zostały wpuszczone do strefy zamkniętej przy granicy polsko-białoruskiej. Po zmianie władzy nastąpił nagły zwrot.
26.07.2024 | aktual.: 26.07.2024 10:33
Sprawa dotyczy sytuacji, która miała miejsce w listopadzie 2021 roku. Wówczas Klaudia Jachira i Urszula Zielińska nie zostały wpuszczone przez policję do Białowieży, gdzie otworzyły biuro poselskie, by obejść zakaz wstępu wszystkim osobom postronnym.
- Zrobiłyśmy to, bo nie godzimy się na istnienie w Polsce stref zakazanych, gdzie nie mają wstępu medycy, prawnicy, media, obywatele oraz ich legalnie wybrani przedstawiciele - podkreślała wówczas Jachira. Gdy w grudniu próbowały wjechać do strefy zamkniętej przy granicy, nie zostały wpuszczone.
Podobna sytuacja miała miejsce w lutym 2022 roku. Na wjazd posłanek nie zgodził się naczelnik wydziału prewencji Tomasz Waszczuk. Po tym zajściu Wirtualna Polska ustaliła, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie niewpuszczenia przez policję posłanek ówczesnej opozycji Urszuli Zielińskiej i Klaudii Jachiry do Białowieży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Po raz trzeci nie zostałyśmy wpuszczone razem z Urszulą Zielińską do naszego biura w Białowieży bez podania podstawy prawnej. I po raz trzeci złożyłyśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Przyjdzie czas, że niezależna prokuratura się tym zajmie" - zapowiadała wówczas Jachira.
Zwrot w sprawie po zmianie władzy
Teraz, po zmianie władzy, nastąpił nagły zwrot w sprawie. Ten sam prokurator, Zbigniew Chmielewski z Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej, który za czasów PiS odmówił wszczęcia śledztwa, postawił Waszczukowi zarzut i skierował do sądu akt oskarżenia - informuje Onet.
W akcie oskarżenia czytamy: "Oskarżam Tomasza Waszczuka [...] o to, że w dniu 3 lutego 2022 r. w Białowieży, pełniąc obowiązki służbowe jako funkcjonariusz publiczny Naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce, przekroczył uprawnienia, w ten sposób, że na punkcie blokadowym Białowieża-wjazd, niezasadnie odmówił posłankom na Sejm RP IX Kadencji Klaudii Krystynie Jachira i Urszuli Sarze Zielińskiej wjazdu na teren Białowieży, co uniemożliwiło im sprawowanie mandatu poselskiego w zarejestrowanym biurze poselskim w Białowieży".
Były już funkcjonariusz Tomasz Waszczuk tłumaczy, że nie mógł postąpić inaczej, bo posłanki nie miały zgody na wjazd i teraz postąpiłby tak samo. Odszedł ze służby w lutym tego roku, ponieważ spodziewał się, że po zmianie władzy będzie ścigany przez prokuraturę. Teraz grożą mu 3 lata więzienia.
Źródło: Onet/WP