"Nie wolno przemilczać ludobójstwa UPA na Wołyniu"
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest oburzony postawą polskich władz, które nie reagują na gloryfikację Ukraińskiej Armii Powstańczej przez władze w Kijowie. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" duchowny podkreśla, że nie wolno przemilczać ludobójstwa, które za sprawą UPA dokonało się na Wołyniu.
04.11.2008 | aktual.: 04.11.2008 03:21
Zdaniem księdza Isakowicza-Zaleskiego fakt, że Ukraina jest naszym strategicznym partnerem powoduje, iż polskie władze unikają rozmów o bolesnej przeszłości z Ukraińcami. - Pojednania nie da się zbudować na kłamstwie - mówi rozmówca "Rzeczpospolitej". Zauważa, że podobne rozmowy odbywają się z Niemcami.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę, że na Ukrainie nie ma woli "żeby stanąć w prawdzie". Podkreśla, że prezydent Juszczenko wręcza medale banderowcom, którzy mają na rękach krew Polaków i Żydów, i buduje pomniki żołnierzom UPA.
Duchowny zauważa, że na uroczystościach wołyńskich nie było ani prezydenta, ani premiera ani marszałka Sejmu. - Co gorsza nie było również biskupów. Milczenie prymasa Józefa Glempa, kardynała Stanisława Dziwisza jest niezwykle bolesne - podkreśla.