PolskaNie wierzą w zarzuty postawione księdzu

Nie wierzą w zarzuty postawione księdzu

Informacje o postawieniu przez austriacką prokuraturę zarzutów ks. Krzysztofowi S. w związku ze znalezieniem zdjęć i filmów m.in. z pornografią dziecięcą w seminarium duchownym diecezji St. Poelten (Dolna Austria) wywołały zdziwienie w jego rodzinnym Lubaczowie (woj.podkarpackie). Niewiele osób wierzy, że mógł dopuścić się zarzucanych czynów.

20.07.2004 | aktual.: 20.07.2004 18:56

Jak poinformował prokurator rejonowy w Lubaczowie, Jan Michalczyszyn, tamtejsza prokuratura nie ma żadnych wiadomości na ten temat, nikt nie zwracał się do niej w tej sprawie i nie jest w niej prowadzone żadne postępowanie.

Aferę ujawnił w ubiegłym tygodniu austriacki tygodnik "Profil". Jak doniosła gazeta, w komputerze seminarium duchownego diecezji St. Poelten znaleziono 40 tys. zdjęć pornograficznych oraz pornograficzne filmy, także o tematyce pedofilskiej. W następstwie afery rektor seminarium i jego zastępca podali się do dymisji.

19 lipca austriacka prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów 27-letniemu seminarzyście z Polski. Krzysztofowi S. zarzucono posiadanie i rozpowszechnianie dziecięcej pornografii i usunięto z seminarium. Wtorkowe media doniosły, że oprócz Krzysztofa S. w sprawę może być też zamieszany inny Polak, diakon Marian L.

Sam ks. Krzysztof S., przebywający obecnie w Lubaczowie, nie chce z nikim rozmawiać na ten temat. Dziennikarz PAP dowiedział się nieoficjalnie od jednego z księży, że twierdzi on, iż ta sprawa w ogóle go nie dotyczy i jest rozdmuchana. Jednemu ze znajomych miał też powiedzieć, że kiedy wróci do Austrii, zostanie uniewinniony.

Zdaniem duchownych i większości świeckich mieszkańców Lubaczowa, 27-letni ks. Krzysztof S. cieszy się w rodzinnej miejscowości dobrą opinią i niewiele osób wierzy, że mógłby dopuścić się zarzucanego mu czynu.

S. został wyświęcony na księdza w austriackim seminarium. W Polsce, jak poinformował proboszcz jednej z lubaczowskich parafii, ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Lublinie, nie został jednak dopuszczony do święceń kapłańskich z powodu potwierdzonych opinią lekarza kłopotów z gardłem, utrudniających mówienie. Wtedy rozpoczął studia na KUL, w trakcie których wyjechał do Austrii.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)