Nie wiedzą co to strach przed Rosją. Niezłomne obrończynie Ukrainy
W ukraińskich szeregach dzielnych bojowników, broniących swojej ojczyzny przed rosyjskim agresorem, jest wiele kobiet. Za broń chwyciły wyszkolone żołnierki i wolontariuszki.
01.03.2022 07:03
Ministerstwo Obrony Ukrainy liczy na wsparcie i przystąpienie do regularnych militarnych szeregów nie tylko ze strony obywateli płci męskiej w wieku 18-60 lat. W grudniu 2021 roku armia rozpoczęła regularną rejestrację kobiet, które czekała mobilizacja, gdyby doszło do najgorszego.
Wówczas u granic kraju stały już liczne oddziały wojsk rosyjskich i białoruskich, więc - jak tłumaczyła magazynowi "Coffe or Die" Ołeksandra Ustinowa, deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy - to był sygnał ostrzegawczy dla Moskwy, że Ukraińcy są gotowi stawić opór.
Sygnał został zlekceważony. Armia Ukrainy ma więc teraz w swoich szeregach wiele kobiet przysposobionych do posługiwania się bronią, które muszą w codziennych zadaniach wykorzystywać wiedzę.
Na wojnę poszły przedstawicielki wielu zawodów, które podlegają mobilizacji z racji profesji. Ale na listy rezerwistek w grudniu wpisane zostały także bibliotekarki, dziennikarki, lekarki weterynarii i psycholożki.
- Bardzo dobrze, że kobiety zaczęły być brane pod uwagę" - powiedziała magazynowi Liudmyła Bileka, 31-letnia ochotniczka, pracująca w służbie zdrowia. Jest ratowniczką i szkoliła poborowych, ucząc ich udzielania pierwszej pomocy. Ona sama zarejestrowała się dobrowolnie już w 2014 roku.
Zobacz także
Rosjanie, patrzcie do kogo strzelacie. Niezłomne obrończynie Ukrainy
Według ustawy Ukrainki w wieku od 20 do 40 lat mogą być mobilizowane do służby wojskowej jako zwykli żołnierze. Mundury założyły też panie w wieku 20-50 lat z oficerskim przygotowaniem, ale w zasadzie w sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina, każda kobieta, bez względu na wiek, która wie, jak posługiwać się bronią, może iść na tę wojnę.
Armia nie oczekuje udziału matek opiekujących się dziećmi, nawet gdy są one zarejestrowane w wykazach poborowych, dlatego też kobiety bez żadnego problemu mogły opuścić granice Ukrainy, gdy doszło do agresji rosyjskiej.
Panie regularnie służą w ukraińskich siłach zbrojnych od 1993 roku. W wojnie w 2014 roku służyły na liniach frontu jako piechota, medycy bojowi i strzelcy wyborowi. W 2018 roku armia ukraińska oficjalnie zezwoliła kobietom służyć też w specjalnościach bojowych jako strzelcom w pojazdach opancerzonych. Stanowią 22,5 proc. ogółu sił.
Żołnierki na równi z mężczyznami przechodziły szkolenia wojskowe, a teraz, od zeszłego czwartku codziennie walczą z zagrożeniem, stając oko w oko ze śmiercią. Teraz jednak to doświadczenie nie tylko ludzi na froncie, ale także ludności cywilnej. Każdy codziennie ryzykuje życie.