Nie widać końca powodzi w Niemczech
Miasteczko Torgau broni się przed wielką wodą (PAP/EPA)Nie widać końca powodzi w Niemczech. Kataklizm - po Bawarii i Saksonii - nawiedza kolejne, położone na północ od tych landów obszary.
20.08.2002 | aktual.: 20.08.2002 09:37
Nie wytrzymują liczne, nasiąknięte wodą wały przeciwpowodziowe i groble. Mimo ofiarnej, prowadzonej 24 godziny na dobę pracy tysięcy ochotników, żołnierzy i strażaków sytuacja jest krytyczna.
W nocy z poniedziałku na wtorek, kulminacyjna fala powodziowa przeszła przez stolicę Saksonii-Anhaltu - Magdeburg. Stan wody Łaby przekroczył 6,7 metra. W większej części miasta wały przeciwpowodziowe wytrzymały napór wody. Tylko we wschodniej części miasta, setki żołnierzy, strażaków i ratowników przez całą noc umacniały pęknięcie w wale workami z piaskiem. Ponad 20 tysięcy mieszkańców zagrożonych dzielnic gotowych na ewentualną ewakuację pozostało w swoich domach.
Teraz kolejne fale powodziowe Łaby przesuwają się powoli na północ. Magdeburg był przedostatnim wielkim miastem na drodze fali kulminacyjnej do Morza Północnego. Ostatnim będzie port Hamburg, gdzie fala powinna dotrzeć za około 8 dni. Eksperci pocieszają jednak, że w tym czasie na odcinku około 200 kilometrów siła fali powodziowej powinna się zmniejszyć.
Obecnie najbardziej zagrożone regiony to Saksonia-Anhalt z miastami Bitterfeld, Torgau, Dessau Wittenberga i Zachodnia Brandenburgia.
Kataklizm powoduje niewyobrażalne szkody. Nikt nie potrafi ich jeszcze oszacować. W wodach Łaby zginęło już 15 osób, a 26 uznano za zaginione.
W stolicy Saksonii - Dreźnie sytuacja się normalizuje. Opadające wody Łaby odkrywają ogrom spustoszeń. Fundamenty wielu budynków, w tym zabytkowych są poważnie uszkodzone. Upalna pogoda powoduje zagrożenie epidemiologiczne. (mag)