"Nie wiadomo, ile potrwa beatyfikacja Jana Pawła II"
Postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II
ksiądz Sławomir Oder powiedział, że nie jest w
stanie przewidzieć, jak długo on potrwa i że niesłuszne byłoby
ustanawianie jakiegokolwiek limitu czasowego.
Przyznał, że jest świadom, że całemu procesowi beatyfikacyjnemu będzie towarzyszyć ogromna presja wielu środowisk, które będą chciały, aby jak najszybciej ogłosić Jana Pawła II błogosławionym.
Polski ksiądz pracujący w wikariacie Rzymu poinformował, że otrzymał już oficjalną nominację i przystąpił do prac przygotowawczych. Jego działalność polegać będzie na przygotowaniu wszystkich niezbędnych materiałów i listy świadków, organizacji ich przesłuchań oraz badaniu dokumentów na temat kandydata na ołtarze.
Nie jestem kompetentny, by przewidywać, jak długo będzie trwał proces beatyfikacyjny. Każdy taki proces ma na celu stwierdzenie faktów i prawdy, a nie zawsze jest to łatwe. Także proces beatyfikacyjny polskiego papieża nie będzie miał charakteru czysto formalnego, ale merytoryczny. Chodzi o to, by zrobić to dobrze i rzeczowo. To z całą pewnością nie będzie proces z taryfą ulgową- podkreślił ksiądz Oder.
Zapytany, czy nie obawia się ogromnego, niekontrolowanego zalewu nieznanych dotąd materiałów na temat Jana Pawła II, jego listów i rękopisów, o które poprosił w ogłoszonym właśnie edykcie wikariat Rzymu, co z kolei mogłoby bardzo przedłużyć wszystkie wymagane procedury, ksiądz Sławomir Oder odparł, że nie wszystkie zgromadzone materiały będą przydatne w procesie. Na pewno jednak, aby przeprowadzić proces w sposób rzetelny i uczciwy trzeba będzie zbadać wszystkie materiały, które napłyną - wskazał.
Wyraził opinię, że przedstawienie bardzo dużej liczby świadków, którzy będą mówić o kolejnych etapach życia Jana Pawła II, nie ma sensu. Dlatego, jego zdaniem, dla ustalenia faktów wystarczy przesłuchać po dwóch świadków poszczególnych faz życia Karola Wojtyły, począwszy od jego młodości.
Ksiądz Oder nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kogo wezwie na świadka. Zeznawać będą ludzie, którzy żyli najbliżej Ojca Świętego i to zarówno ze względu na kontakty o charakterze oficjalnym, a więc jego współpracownicy, jak i te osoby, które znały go od najzwyklejszej, ludzkiej, prywatnej strony - powiedział polski duchowny.
Przystępuję do pracy przy procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II z ogromną radością i świadomością wielkiego wyzwania. Traktuję to jako ogromną przygodę życia. Ale podchodzę też do tego z ogromną pokorą. Przypominają mi się słowa ze Starego Testamentu: "Wół, który ma się zbliżyć do świętej góry niech będzie ukamienowany". Mam świadomość, że zbliżam się do świętej góry - wyznał ksiądz Oder.
Sylwia Wysocka