"Nie udzielajcie rad Ukrainie, to poniżające"
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko uważa, że kwestia jego napiętych stosunków z premier Julią Tymoszenko nie powinna być rozpatrywana przez Unię Europejską. - Nie chciałbym, by udzielano nam rad, co mamy robić, bo to poniżające - dodał.
19.03.2009 13:10
- Odpowiedź na pytanie, w jaki sposób można zjednoczyć ukraińskie elity polityczne i władze znajduje się nie w Brukseli, ale w Kijowie. Jest to ukraińskie zadanie domowe - powiedział Wiktor Juszczenko w Brukseli, komentując wyniki rozmów z przewodniczącym Komisji Europejskiej (KE), Jose Manuelem Barroso.
Obecni na miejscu ukraińscy dziennikarze poinformowali, że w trakcie spotkania Barroso zwrócił się do ukraińskiego prezydenta o zaprzestanie swarów z Tymoszenko i podjęcie wspólnych działań w walce z kryzysem.
- Gdy należy stawić czoła tak trudnym gospodarczym i socjalnym wyzwaniom, obowiązkiem wszystkich odpowiedzialnych polityków jest wspólna praca dla dobra państwa - mówił Barroso.
Juszczenko najwyraźniej poczuł się tą wypowiedzią urażony. Według ukraińskich mediów prezydenta rozdrażnili także zagraniczni dziennikarze, którzy - jak napisała agencja Interfax-Ukraina - zadawali mu pytania o stosunki między nim, a panią premier.
- Nie chciałbym, by relacje prezydenta z premierem przedstawiane były w świetle konfliktów i niezdolności do realizacji tych, czy innych planów. To nie tak. Nie chciałbym, by gdzieś w Europie udzielano nam rad, co mamy robić, bo to poniżające. Nikt nie rozwiąże tych problemów, prócz strony ukraińskiej - podkreślił Juszczenko.
Juszczenko i Tymoszenko, dawni sojusznicy z czasów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, obecnie są mocno skonfliktowani. Zdaniem ekspertów oboje będą ubiegać się o prezydenturę w styczniu 2010 roku.
Jarosław Junko